[Refren: Gibky]
Wiem dlaczego tyle syfu siedzi we mnie
Przejmowałem się tym co jest niepotrzebne
Coraz częściej z tyłu głowy słyszę puk, puk
Tak pukają do mnie kłopoty codziennie
[Zwrotka 1: ADM]
Nie wchodź mi w kadr, bo robię scene
Wczoraj nie było Cię brat, więc teraz nie mów mi co powinienem
Już wyschły mi łzy, dziś ubieram zbroje
I robię gry jak CD Projekt, nie syp mi koki na stół
Wszędzie jest wóda i kreski, ciężko jest nosić mój ból
Dla was jest kurwa za ciężki
Ja brałem leki, żeby móc uciszyć jebane lęki
Więc nie mów mi o depresji
Szmaty, o których teraz bym nawеt sobie nie pomyślał
Braki gotówy i duże długi
A na śniadaniе była zupka chińska
Taki to wielki artysta
Pewnie mnie dawno by tutaj nie było
Gdyby nie ta moja wielka ambicja
Kiedyś mamusie pytałem
Czemu tak tatuś leży na podłodze?
To mi mówiła, że odpoczywa
I póki co to rozmawiać nie może
Wtedy się tylko drapałem po głowie
Nie byłem świadom, że kiedyś to samo jej zrobię
[Refren: Gibky]
Wiem dlaczego tyle syfu siedzi we mnie
Przejmowałem się tym co jest niepotrzebne
Coraz częściej z tyłu głowy słyszę puk, puk
Tak pukają do mnie, kłopoty codziennie
[Zwrotka 2: ADM]
Używki podobno wszystkie rzuciłeś
Po to by zrobić se przerwę
Twój tata dzwoni, gdy tylko wypije
Ostatnio dzwoni codziennie
Ostatnio dzwoni codziennie
Mówi, że teraz to nie odbierasz, może do jutra nie zejdzie
Z czasem przestajesz już czuć bo swoje serce wystawiasz na mróz
Zaczynasz żyć w przekonaniu, że w twojej obronie dziś nawet nie stanąłby Bóg
Za długo czekałeś na cud, a co ty myślałeś kurwa, że jesteś jedyny
Jeżeli to prawda, no to jest nas dwóch
Życie to dziwka
Dla mnie ten jebany rap, to nie tylko muzyczka
Od kiedy pamiętam, wychodzę z tym życiem na freestyle
Co?
Jakaś ostatnia linijka
Przyszedłem sobie tylko udowodnić ze to c mówiłem to nie jest pomyłka
[Refren: Gibky]
Wiem dlaczego tyle syfu siedzi we mnie
Przejmowałem się tym co jest niepotrzebne
Coraz częściej z tyłu głowy słyszę puk, puk
Tak pukają do mnie, kłopoty codziennie