[Zwrotka 1]
Te ściany to nasze bariery, schrony słyszały więcej niż złe telefony
Zimne jak nasze chore syndromy, jak pierwszy kieliszek, ten świadomy
A sufit trzyma demony jak w klatce, potem opowiem o nich kartce
Spójrz jaki wielki siedzi przy lampie, tej która miała być światłem
I kładzie się cieniem po szafce, a trzymam w niej marzenia i szanse
I długą opowieść o walce i wiem, że on patrzy tam gdy ja tam nie patrzę
A kiedyś szedłem sam na trzech, tak bez strachu i bez przejęcia
Dziś nie widzę odwagi w chłopaku, który widnieje na starych zdjęciach
A może to kwestia szczęścia jak czarne, czerwone gdy kręci krupier
A stary zegar nie stanie na moment i zlicza te moje chęci głupie
A potem znowu twe części zgubię, znowu spojrzymy w dal jak roboty
Znów na biurku mam garść głupoty, szczyptę nadziei na wysokie loty
I małe coś co niesie kłopoty, a ja tak mocno lubię w nie wpadać
Wie o tym dobrze lustro i ściana, takie tam nasze wyładowania
Plusy, minusy, szalone równania, płytkie doznania, głębokie rany
Obrazy, ramy, szał pojmowania, o tym śpiewają te nasze sześciany
[Refren]
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź, ja i mój sześcian
Bo samotność jest jak lek kiedy pęka nić, zostaje ból w tekstach
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź, ja i mój sześcian
Bo samotność jest jak lek kiedy pęka nić, zostaje ból w tekstach
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź
[Zwrotka 2]
Co widziały podłogi to lepiej nie mówić, bo chyba mi jeszcze wstyd
Wiadomo, że każdy się może pogubić, ale to już, kurwa, był szczyt
I chyba nikt tak jak ty, moja lampko na biurku mnie nie zna
Ta smutna i brudna poezja, a ty biedna ją musisz rozświetlać
I ty długopisie, co za mnie się żegnasz, gdy noc zagląda przez okno
Byłeś tu ze mną, gdy czułem za mocno i będziesz tu ze mną gdy słowa się skończą
Porozmawiaj dziś z samotnością, co cicho pod łóżkiem zasypia
Może opowie ci jak słowo "godność" znika z słownika alkoholika
A może już lepiej o nic nie pytaj, usiądź wygodnie na starym fotelu
Pokój opowie ci w moim imieniu co to znaczy nie widzieć już celu
Poszukaj tam w stercie papieru starego wiersza co nie ma tytułu
Znajdziesz w nim kilka istotnych szczegółów, wszystkie koncepty nowych albumów
Chwytam te moje fragmenty bólu, kolekcjonuję i chowam w klaser
Tak moja wygląda moja walka z czasem, sprzedasz te znaczki za grubą kasę
[Refren]
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź, ja i mój sześcian
Bo samotność jest jak lek kiedy pęka nić, zostaje ból w tekstach
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź, ja i mój sześcian
Bo samotność jest jak lek kiedy pęka nić, zostaje ból w tekstach
Jeśli nie wiesz czego chcę to może już idź