Syndrom dnia następnego

[Zwrotka 1]
Czuję się jakby wczoraj umarł pac i ja byłem mordercą
Myślałem, że się uda nam, znowu myślę jak dziecko
Chyba nie muszę udawać, że mi z tym wszystkim lekko
Dookoła mnie ghetto, kac po romansie z butelką
Marzy ci się, żebym płakał po tobie, mała nie żartuj
Mam w głowie hustling, mam w głowie parkour
Mam w głowie braci, pora zatańczyć
I zrobić biznes by zkołować dla bliskich walizki hajsu
Młody Thomas Shelby nie łatwo mnie złamać
W kaszkiecie żyletki, co ty kurwa wiesz o ranach?
Miałem 19 lat gdy ze snów zacząłem zarabiać
A znajomi dopiero zaczynali balet do rana
Czyste intencje dla kłamców nie ma miejsca
Wyrosłem w mieście gdzie są skurwiele bez serca
W drodze po szczęście, za mną pojebane przejścia
Nie utonę w butelce, kac mi pozwala to przerwać

[Bridge]
Ale pęka mi łeb... trochę
Musze wstać, ale nie... potem
Czy to dalej jest sen?
Niech ktoś obudzi mnie
No bo zgubiłem w marzeniach głowę

[Refren]
Pęka mi łeb... trochę
Musze wstać, ale nie... potem
Czy to dalej jest sen?
Niech ktoś obudzi mnie
No bo zgubiłem w marzeniach głowę
Pęka mi łeb... trochę
Musze wstać, ale nie... potem
Czy to dalej jest sen?
Niech ktoś obudzi mnie
No bo zgubiłem w marzeniach głowę

[Zwrotka 2]
W gimnazjum miałem dwójkę z muzyki
Robiłem muze na majku na który musiałem tyrać
Od dziecka przelewam duszę na bity
Oni nie stronili od żartów, dziś mnie to nie dotyka już
Mordo nie kręci mnie buch
Maleńka nie chce mi się pisać chyba, że to rymowany blues
Nie wiem co gdyby nie bóg...
On moimi rękami napisał każdy mój numer, a ja zawiodłem go znów
Mam syf w pokoju, syf na głowie, syf na sercu
Daleko od domu w strachu, że utonę w tak nie znanym miejscu
Mimo, że nie będzie jak dawniej
Boję się, że nie znajdę w tym wszystkim samego siebie
Z kurewskim kacem, chyba znowu zasnę
Obudźcie mnie kiedy znajdziecie nadzieje

[Refren]
Pęka mi łeb... trochę
Musze wstać, ale nie... potem
Czy to dalej jest sen?
Niech ktoś obudzi mnie
No bo zgubiłem w marzeniach głowę
Pęka mi łeb... trochę
Musze wstać, ale nie... potem
Czy to dalej jest sen?
Niech ktoś obudzi mnie
No bo zgubiłem w marzeniach głowę