Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
Jeden Osiem L
[Zwrotka 1: Łukasz]
Umiera wszystko, cała ta niby rzeczywistość
Na jedną chwilę wszystko przenika oczywistość
To jest to miejsce, gdzie testujesz swoją czystość
Gdzie rodzi się na nowo chwila prawdy, jej soczystość
Witaj chłopcze w świecie, w którym każdy jest fachowcem
Tacy wiedzą najlepiej, a my to zagubione owce
Witaj w świecie tu ważni pierwsi na mecie
Liczy się wygrana, a nie sam start w sztafecie
Radość się sprzedaje, smutek nie i to jest proste
Jeśli nie stoisz na podium, w miejscu oklasków masz chłostę
Witaj chłopcze, słuchaj lepiej byś był mistrzem
Nie wystarczy biegać szybko, tutaj musisz biec najszybciej
Nie ważne to, że poświęcasz swoje życie
Wierzysz i walczysz, pracujesz, żeby stać na szczycie
Tylko ty znasz tą cenę jaką przyszło płacić
By mieć szansę zwyciężać, by tej szansy nie stracić
[Refren: Łukasz]
Nie trzeba być pierwszym, a przynajmniej nie zawsze
Liczy się wiara, teraz tak na to patrzę
Liczy się siła, której nigdy nikt nie zatrze
Ojczyzna w sercu, zresztą była tam od zawsze
Nie trzeba być pierwszym, mam nadzieję, że to jasne
Należy walczyć, o tą walkę chodzi właśnie
Szacunek dla tych, którzy poświęcają życie
Dla swoich marzeń, oni od dawna są na szczycie
[Zwrotka 2: Siwy]
Codzienna walka z samym sobą, setki wyrzeczeń
Osamotnienie podczas startów, łzy radości na mecie
Narastające tempo, ciężka praca i wysiłek
Znakomite wyniki, dla nas radości chwile
Ogromne samozaparcie, chęć wygrania, wola walki
Orzeł w koronie na podium dla nas wielki zaszczyt
Czysta rywalizacja, skupienie na eliminacjach
Okres ciężkiej pracy i tak trudna koncentracja
Godne uwagi wyniki, broniąc barw i honoru
Niosą ciężar na swych barkach, nie brakuje im uporu
Niekończący wyścig z czasem, kontra wyniki najlepszych
Mordercze treningi po to, by być zawsze pierwszym
[Refren: Łukasz]
Nie trzeba być pierwszym, a przynajmniej nie zawsze
Liczy się wiara, teraz tak na to patrzę
Liczy się siła, której nigdy nikt nie zatrze
Ojczyzna w sercu, zresztą była tam od zawsze
Nie trzeba być pierwszym, mam nadzieję, że to jasne
Należy walczyć, o tą walkę chodzi właśnie
Szacunek dla tych, którzy poświęcają życie
Dla swoich marzeń, oni od dawna są na szczycie
[Zwrotka 3: Paczkoś]
Smak zwycięstwa, popłynęły łzy szczęścia
Już nic się nie liczy, słyszę bicie swego serca
Cisza, wracam myślami do tych chwil
Ile trzeba włożyć pracy, by najlepszym być
Ile trzeba łez, ile wylać krwi
Tysiące godzin pracy, trzysta poza domem dni
Ciągła koncentracja, mając upatrzony cel
Walczę, biegnę przed siebie w sercu czerwień i biel
Walczyć i wygrywać, ale zawsze fair play
Wiarą w własne siły spełniać najpiękniejszy sen
Walczyć ponad wszystko, gdy jest chwila zwątpienia
Pokonanie swych słabości to jest to, co się docenia
[Refren: Łukasz]
Nie trzeba być pierwszym, a przynajmniej nie zawsze
Liczy się wiara, teraz tak na to patrzę
Liczy się siła, której nigdy nikt nie zatrze
Ojczyzna w sercu, zresztą była tam od zawsze
Nie trzeba być pierwszym, mam nadzieję, że to jasne
Należy walczyć, o tą walkę chodzi właśnie
Szacunek dla tych, którzy poświęcają życie
Dla swoich marzeń, oni od dawna są na szczycie
Nie trzeba być pierwszym, a przynajmniej nie zawsze
Liczy się wiara, teraz tak na to patrzę
Liczy się siła, której nigdy nikt nie zatrze
Ojczyzna w sercu, zresztą była tam od zawsze
Nie trzeba być pierwszym, mam nadzieję, że to jasne
Należy walczyć, o tą walkę chodzi właśnie
Szacunek dla tych, którzy poświęcają życie
Dla swoich marzeń, oni od dawna są na szczycie
Smak zwycięstwa was written by Paczkoś & Chiwas & Łukasz Wółkiewicz.
Smak zwycięstwa was produced by Chris Toffson.