PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe & ReTo
PlanBe
PlanBe
PlanBe & Sztoss
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
PlanBe
[Refren] x2
Bywa, że chcę czasem być sam
Wybacz, ale nie chcę chyba już żadnych zmian
Jeśli coś się zmieni no to dam ci znać
Jeśli to się zmieni mała dam ci znać
[Zwrotka 1]
Robię co mogę by zapewnić sobie tą flote z tych marzeń spełnione już trochę
Choć czasem to chore, jak sporo z tych zdarzeń jest moje i nie dzielę ich z nikim w gronie
Wychodzę na koncert i przestaje myśleć o Tobie
Gdy schodzę mam w głowie nie panie i hotel
A plaże przy wschodzie, słuchanie jak fale się biją na wodzie
Ze snu wybudza mnie znowu telefon
Menedżer pyta o demo
Przyjaciel pyta co ze mną
Nie wiem, ale dzisiaj nie dzwoń
Wygadać mi się jest ciężko
Słyszę jak mówią, że Planek to dziecko
Czuję tylko obojetność
Dryfuję samemu w tą ciemność
Te powiadomienia z Messengera robią mi z mózgu papkę
Wrzucam w spam je, nieznajomi ślą mi zaproszenia
Kiedy pytam czy zna mnie, mówi, że znać chce
Kolejny komentarz, znów afera, typ mi wkręca, że po hypie zjebał się fanbase
Panna szuka we mnie serca, widzę jak sie wkręca, ja już nie chcę na jej łzy patrzeć
Wszelkie ślady po niej zatrzeć, zapalić papierosa na ławce
Zawsze wolałem być sam więc, musiałaś wiedzieć to skoro
[Bridge]
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
Znasz mnie, od lat
[Refren] x2
Bywa, że chcę czasem być sam
Wybacz, ale nie chcę chyba już żadnych zmian
Jeśli coś się zmieni no to dam ci znać
Jeśli to się zmieni mała dam ci znać
[Zwrotka 2]
Dzwoni znów ziomal i mówi byś wyszedł do nas
Nie mam czasu, robię rap, sztuka grassu, siedzę sam
Do hałasu czuję strach, ktoś zaraz pisze, że wyciekł mój track
Kurwa typie to nie żart, powiedz mi to jeszcze raz
Nie ma na to żadnych szans, spotkam Cię, napluję w twarz
Taki bit i wpadam w trans, mówią mi, że to nie tak
Lubią szydzić z naszych prawd, gubią się od swoich kłamstw
Nie mają nic więcej, patrzę na resztki wina w butelce
W popielniczce te pety po skręcie, w notatniku te wersy jak ciernie
Ona pyta czy wyjdziemy zjeść gdzieś, wie, że prędzej nakręcimy sextape
Nie zobaczysz razem nas na mieście, mała jesteś tylko moim więźniem
Chciałbym tylko całować Cię wszędzie, co będzie to będzie
Żyj z dnia na dzień wiesz, ej, odstaw w tyle pretensje te
Zgubiliśmy się w gierce tej
Zamówimy coś na wynos, z łóżka zróbmy kino i będzie pięknie
Żyj z dnia na dzień, zostaw nadzieje
Żyj z dnia na dzień, zostaw nadzieje
Żyj z dnia na dzień, zostaw nadzieje
Żyj z dnia na dzień, zostaw nadzieje
[Refren] x2
Bywa, że chcę czasem być sam
Wybacz, ale nie chcę chyba już żadnych zmian
Jeśli coś się zmieni no to dam ci znać
Jeśli to się zmieni mała dam ci znać
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]