Przepisane Tuszem

[Refren: Wiśnia] x2
Prawdziwa historia, nie zakrapiana różem
Życiorys mego ziomka przepisany tuszem
Perypetie losu kreują naszą duszę
Łza się kręci w oku, może i cię poruszę

[Zwrotka 1: Wiśnia]
Usiądź i posłuchas co ci przewinę teraz
Jak los potrafi ziom od najmłodszych lat docierać
Kiedy to nie ty o tym co chcesz mieć wybierasz
Poczzątek życia trudny, syn kurwy i gangstera
Nie wiedział co go czeka, ziomek kto ma gorzej
Bogaty kaleka, czy zdany na siebie złodziej
Pierwszy nie miał lekko lecz miał ciepło domowe
Drugi zawsze ciężko, zaznajomiony z chłodem
Miał roczek, zostawiony w obcym mieście
Nie zapowiadało się że zmieni się na lepsze
Co potem z nim został ulokowany
U chorej psychicznie przepitej obcej baby
Wychowania zero, pełną gębą patologia
Co przeżywał mordo, horror każdego dnia
Gdy miał siedem lat przez wybryk wyżej wspomnianej
Poczuł pierwszy raz trzask, drzwi zamykane

[Refren: Wiśnia] x2
Prawdziwa historia, nie zakrapiana różem
Życiorys mego ziomka przepisany tuszem
Perypetie losu kreują naszą duszę
Łza się kręci w oku, może i cię poruszę

[Zwrotka 2: Wiśnia]
Po około roku myślał że nic go nie czeka
Małolacik w szoku, przyszła do niego kobieta
Niby too wieść miła, było za wiele nie tak
Co mu oznajmiła przyjął obojętnie dzieciak
Jestem twoją matką a to twoja siostra
I cię zabieram stąd a on na to "dobra"
Coś już w nim umarło, marność go wychować
Chociaż nowy miał dom to hardcore, sprana głowa
Chwilowo zaczął żyć tym ale zarazz lipa
Odezwał się instynkt bandyty, zzłodzieja, gita
Matką jego ulica, ojcem będzie więzienie
Życie z dnia na dzień, mówił se że się nie zmienie
Zaczął kraść i bić już bo tyle było jego
Nie robił sobie nic tu z nikogo i niczego
Czternaście lat miał jak do zakładu poprawczego
Zjechał tam i siedział do dwudziestego pierwszego

[Refren: Wiśnia] x2
Prawdziwa historia, nie zakrapiana różem
Życiorys mego ziomka przepisany tuszem
Perypetie losu kreują naszą duszę
Łza się kręci w oku, może i cię poruszę

[Zwrotka 3: Wiśnia]