Pozorny Triumf

[Zwrotka 1: Lit Sizzurp]
Nie palę od wczoraj
Zaraz pękną mi płuca, yeah
Leżę od 3 godzin na kanapie i się nie ruszam, yeah
Sizzy już umarł
Sizzy już umarł
Jestem całe życie na wizji, prawie jak Truman
Znów dostałem sampli pakę
3 giga co najmniej
Śnią mi się wersy co noc, dlatego je na projekt kładę
Dawno nie byłem w szkole, a mam linijkę na blacie
Kończę z nocami na mieście, bo będę miał przejebane

[Zwrotka 2: Drabusheyka]
Są chwile takie
Przeszedłeś przez most i wiesz, że to wygrałeś
Przeszedłeś przez most i wiesz, że wyjebane
Nie ma odwrotu
Umm, pozorny triumf
Pozorny triumf, pozorny-pozorny triumf
Na chwilę zamknij oczy i włącz ekzzkluzywny bunt
Ekzzkuzywny, ekzzkluzywny, ekzzkluzywny
Ekzzkluzywny bunt
I jej duży biust
Tym się robi dzieci, ona bierze go do ust
Pojebane akcje, co przeżyłem - nie wyjaśnię
Pojebanej akcji i tak nie zrozumiesz błaźnie
Więc nie musisz uczyć mnie jak tracić zasięg
Nie musisz kłamać, wiem, że to są baśnie
Była wczoraj
Dzwoni - znowu ona
Jedna noc, ona myśli, że jest moja

[Zwrotka 3: Lit Sizzurp]
A jej chłopak nad nią zerowa kontrola
Piszą do mnie, nie mam na to siły ani zdrowia
Deszcz na ich głowach, gdy nagrywam drogie słowa
Nie mam ochoty już im naprawdę imponować
Cała seria zdjęć
Przejebałem kwit w jeden dzień
Pomysły obok jak cień
Wkładam koronę - to ciernie, yeah
Życie to trochę jak sen
Wpadam z ziomami, zrobić tsunami słowami, a ty jesteś gdzie?