Po czasie skrytej aktywności, nie posuchy wchodzę w grę
Chodzą posłuchy, że zrobię to niejednokrotnie - okej
Moje serce co noc biję mi tak ponoć jak metronom
Muszę zdobywać świt
Zdobywać się przy tym na czyn
Którego wcześniej nie dokonałbym
Zło rzeczy martwych
Złorzeczy wielu jak Murphy
Ale kto przeczy że swoje biorę na barki /no kto?/
Owocne wersy będące owocem pracy
Co nocne teksty dające mocy zastrzyk
Emocje na pętli po czym postęp nie afisz
Nie na poster mnie zapisz ważne co chcę tu sprawić
Od zawsze nie chciałem być mierny w tym
To co robiłem miało przynieść skutek wymierny bym
Puszczał to przez afekt w eter
Mimo, że rwetes gniecie
Zmieniał defekt w efekt
REF:
Spełnię plan żeby zebrać plon
Mam nadzieję, że gra zachodu jest warta
Biorę co moje podczas chodu do rąk
Bo nie wierzę, że wszystko zapisano w kartach
(2x)
Punkt kulminacyjny, moment inauguracyjny
Bez względu jak to nazwiesz ten czas był ważny
Odrzuciłem krzywdy, szykując do gonitwy
Się/ to dało mi energii zastrzyk
Mogę zastrzec to sobie na wyłączność
Bo mam szczep emocji, które nie mówią: „wyłącz to”
Wyłącznie one pozwalają porzucać wątpliwość
Wątek nie może ginąć to moja osobliwość
Zwiększam wrażenia, chcę się wiernych imać
W drodze po marzenia # Heinrich Schliemann
Sukcesywnie zmierzam przed siebie
Wierząc że sukces przyjdzie/ na wzniesienie
Idę czym prędzej, spełniam zadania konsekwentnie
Spełniam się, gdy oni konsekwencje
Mają gdzieś/ a chcą tylko kąsek w ręce mieć
Robię co zechcę na zawsze z wersem wbrew
REF
Daję wokale na bit i liczę tylko na dobry wy-nik
Wszystko ma try-bić dopieszczam sobie każdy try-bik
Pieczołowicie gdy piecze nad życiem
Sprawuję/ uciechę przy zachwycie przeżywam z tego co piszę
Ąąą/ kluczenie kluczem do szczęścia? niewykluczone
Więc biorę co moje w nadziei że ten projekt
Przyniesie swoje następstwa co gonię je
Powiezie bezpowrotnie gdzieś tam # Boney M
Dzisiaj przez trudy wznieśmy się do gwiazd
Potem wznieśmy toast
Pieprzyć poklask ich podczas gdy
Ich postawy to tylko poza ty
Popatrz i dostrzeż poza tym, że
Moje wersy to wypadkowa po czynach i losie
Nie przypadkowa gadka ułożona w stos po stosie
Jeżeli da się więcej to poproszę
Swoje szanse z ziemi podnoszę
To moje pokłosie
REF:
Pokłosie was produced by Morte.