Outsider by PlanBe
Outsider by PlanBe

Outsider

PlanBe * Track #13 On Nightcalls

Outsider Lyrics

Jestem typem, który stawia na swoim, nawet
Nie muszę krzyczeć, wolę dawać powody za tym
Po prostu milczę i patrzy ci w oczy
Sam wiem, kiedy przerwać ciszę i dać szansę rozmowy, oh
Nie jestem skory do opowiadań o sobie, no więc
Doceń, że jakiś procent wylewam w te noce
Gdy siadam i biorę w dłonie pisaka
Tworzę historię chłopaka, który z dzieciaka zamienił się w zmorę
Za dnia udaję, że jara mnie to całe życie
Gdy noc zapada przestaję i zakładam stryczek
Nie bój się mała, gardzę samobójcami; Eripe
Ale ta zabawa staje się zbyt realna co chwilę
Zostawiam w tyle dżentelmena, siema, nie ma go
Nie zagram w filmie Supermana, ściema, zżera go
Ta scena zmienia schemat istnienia, potwierdzam to
Zmieniają się spojrzenia, ja wcielam się swoim tonem w zło
Miłości nie ma, jebać całe to kochanie, ziom
Tak serio zwiewam przed tym drugim, raz nie wpadnę w dno
Nie chcę już pierdolenia jak to było fajnie z nią, i
Jak bardzo mnie docenia jako jej przyjaciel wciąż
Zmieniam się w outsidera przez takie przyjaźnie; dom
To taka strefa gdzie nareszcie światło gaśnie; tło
To sfera cienia znowu siedzę sam przy kartce; flow
To paczka lekarstw na to co czeka gdy spadnę w mrok

Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic

Jeśli skreśliłeś mnie kiedyś to nie myśl, że wybaczę
Nie chcę retrospekcji na siłę, to tyle w tym temacie
Wtedy byłem szczylem i żyłem też trochę inaczej
Teraz moje życie jest szybsze, wiesz, wydoroślałem
Poodwracałem się chyba od wszystkich, jestem sam
Poza garstką moich bliskich, nie mam nic i tylko rap
Trzyma resztki tych ambicji, które prysły niczym żar
Który dawał żyć mi, ale przyćmił spojrzenie na świat
Nie mówię nic, boisz się ciszy, którą wplatam w nas
Jestem tym co lui niszczyć. Nie zmienimy naszych wad
Zdejmijmy z twarzy strach i zbliż się do mnie
Nie wiem czy dasz radę, spróbuj o tym zapomnieć
Teraz czas jest naszym bratem, każda chwila jest złotem
Nie mam gwarancji, że znajdziesz we mnie to co ja w tobie
Przyrzekam, chcę stabilizacji gdy cię chwytam za dłonie, obiecaj
Że zabronisz trwać mi w mojej roli outsidera

Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic więcej
Nie mówię więcej nic
Wciąż patrzą mi na ręcę
Gdy mówię więcej
Słyszę tylko ich pretensje
Nie mówię więcej, nic
Nie mówię nic

Your Gateway to High-Quality MP3, FLAC and Lyrics
DownloadMP3FLAC.com