Nie mów mi dobranoc

[Refren: zey]
Nie chcę widzieć nic
Życie to jest tylko parę chwil
Dlatego ciągle mało mi
Nie mów mi dobranoc, bo i tak odwiedzę twoje sny
Tak odwiedzę twoje sny
Tak odwiedzę twoje sny
Ty mnie znasz jak każdy
Ale ona zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Ale ona zna mnie jak nikt

[Zwrotka 1: zey]
Nie znam rozczarowań
Bo nigdy nie chciałem żyć w tej mydlanej bańce
Ani w bajce
Dla niej jestem piękny, nawet kiedy noszę kaszkiet
Twoja czeka na dotacje
Mówi, żebyś robił siano te non stop, ziomo
Bo chce, żebyś kupił dla niej furę nową
A najlepiej tylko jednoosobową
Jak jestem wysoko, no to wyżej chcę
Jak jestem daleko, chce być bliżej mnie
Nie ma nawet opcji, nie ma co tutaj pierdolić
Nawet nie próbuj dołączyć, nie ma wolnych miejsc
Nie chodzę do drogich restauracji
Szczere złoto, nie błyszczący plastik
Ona przy mnie zdejmuje maski
Bo dziele z nią życie na pół jak Bounty

[Refren: zey]
Nie chcę widzieć nic
Życie to jest tylko parę chwil
Dlatego ciągle mało mi
Nie mów mi dobranoc, bo i tak odwiedzę twoje sny
Tak odwiedzę twoje sny
Tak odwiedzę twoje sny
Ty mnie znasz jak każdy
Ale ona zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Jak nikt, nikt nikt, zna mnie jak nikt
Ale ona zna mnie jak nikt

[Zwrotka 2: Beeres]
Ona zna mnie jak nikt, zmieniła za sny
Chociaż wie, że nie będzie najłatwiej
I ja znam ją jak nikt, nie potrzeba nam gry
Czego więcej mam zachcieć?
Jak jestem obok niej i nie chcę solo, nie
Bo po coś wreszcie dzień wstaje
Dzień wstaje (ja razem z nim, razem z nim)
Tych parę chwil, parę chwil, my dalej, my dalej w tym
Więcej niż jeden dzień i więcej niż parę pytań
Jak patrzysz na nią, na mnie widzisz tę parę życia
Ona zna mnie jak nikt, nie to, że tak mi się zdaje dzisiaj
Jak zamyka oczy - spoko. Ją odwiedzę nocą
Ściany wokół płoną, mi nie mówi: "nie wiem, po co"
Ona zna mnie jak nikt, zna mnie jak nikt, zna mnie jak nikt
Nic tu po nas, bo świt, po nas, bo świt, po nas, bo świt
Lubię, jak dostaję od niej snap za snapem
Znowu gdzieś lecimy, wspólny świat na gapę
Idzie nam to sprawnie, idzie nam to sprawnie dziś
Ona włącza Netflix - film, ona zna mnie jak nikt