[Zwrotka 1]
Siemano, Artur, posłuchaj, czeka Cie świetlana przyszłość
Nie masz o co martwić się, przecież uda się bankowo wszystko
No bo nie ma takiej opcji, żeby Ci w rapie nie wyszło
Jedyne co masz zrobić to przelać na papier myśl tą
Przecież wiara czyni cuda, uda się na pewno
Zobaczysz, zasuwaj, bierz się prędko do pracy
A niedługo wszyscy będą te dźwięki doceniać
Zajebisty to plan, mieć na wyciągnięcie ręki marzenia
Jak mniemam nie ma nikt nigdzie tego co Ty masz
To kwestia przeznaczenia zaklętego w tych rymach
To pestka te beztalencia te zadać na biegu
Ty w tekstach masz The Best Vines (powaga człowieku)
Nie przestawaj brat, chyba masz talent
Jakie chyba? Nagrywaj rap, trzymaj tak stale
Przede wszystkim nie daj sobie nikomu wmówić brak zalet
Mówię: "Uwierz mi, zobaczysz gdzie będziesz za lat parę"
[Refren]
To pierdolony Mindfuck
W środku głowy Fight Club
We mnie ciągle brzmią te głosy jak szatan i anioł
Ja mam już dosyć to wszystko robi masakrę z banią
[Zwrotka 2]
Co Ty znowu odpierdalasz, druga w nocy, a Ty co? Jebany wierszokleta
W dodatku złodziej, raczy się kolejną pętlą z neta
Że niby za ten flow czeka Cię jak ze snów future
Ty, poeta, lepiej poszukaj rozumu bo chyba znów uciekł (Gdzieś)
Bywaj zdrów, kluczem do sukcesu jest nauka
Najwyższa pora byś zmądrzał i w końcu przestał dukać
Swoje rapy, pseudo, kurwa, braggi, wiesz męciu?
Na co Ci taka pasja, z której nigdy nie będziesz mieć bejcu
Weź stestuj, rzuciłeś szkołę, bez kitu, propsy
To bez sensu, mają się bujać do bitu chłopcy?
To beka, twoje rapy, same zwroty, chuja warte
Jedyne co Cię czeka to te schody tu na parter
Stawiasz los na jedną kartę, a to dwójka karo
To świetlanej przyszłości zamknięta furtka, to wszystko
Koncerty, kurwa, siema pusta salo
I tak się kończy twój sen, wielki artysto
[Refren]
To pierdolony Mindfuck
W środku głowy Fight Club
We mnie ciągle brzmią te głosy jak szatan i anioł
Ja mam już dosyć to wszystko robi masakrę z banią
Mindfuck was written by Bzyku.