Marek śni tylko w połowie
Mówi, że nie może spać
Z telefonem przy głowie
Mówi, że
Magnetyczne pola mu zmieniają
Sny w magiczne, chaotyczne
Pikselowe zupy zdarzeń
Nie ma marzeń, budzi się zmęczony
Śniło mu się
Że życie to pasek ładowania
Czeka na film
Lecz tylko reklamy zamiast
I czasem
Myśli sobie, że składa się z atomów
Jak obrazek składa się z pikseli
Od niedzieli do niedzieli trwa i trwa
Z wielką niewiadomą
A każda komórka to mała maszyna
Do życia, szyjąca z DNA i węgla
Milion operacji, po to by pomyśleć
Że całkiem mu blisko
Do tego telefonu
Są spokrewnieni sposobem działania
Jak myszy i kwiaty i muchy i pralki
Czy przestać?
Czy odejść?
Czy zostać
I podglądać świat?
Gdzie magnetyczne pola układają
Dni w magiczne
Kalejdoskopowe puzzle zdarzeń
Marzeń stos