Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
Legendarny Afrojax
[Zwrotka 1]
Widzisz tu tego chłopczyka?
Wychodzi z babcią na spacer
Buzia mu się nie zamyka
Bredzi, nie umie inaczej
Mija ich grubas z przeciwka
Nazywa dupą wołową, (dupą wołową)
Chłopczyk się wkurwia i ciska
W ślad za nim jeszcze grubsze słowo. (CHUJ!)
Nad staw dochodzą niebieski
Co nenufarki ma w środku
On łaknie, knuje i tęskni:
Tak by się potaplał w błotku...
Pyta, co ten pan z tą panią
Tak dziwnie robi i czemu?
Gdy słyszy, że rozmawiają
Wierzy jak bogu samemu
I eskapada trwa nadal -
Gdy się potyka, uderza
W podkówkę mordka się składa
Łza w oczku kręci się świeża
Zaraz pocieszą, pójdziemy
Dalej, przez mostek i rzeczkę
Za łapkę, znikną problemy
Chłopczyk się czuje bezpiecznie
Sprzyja mu czas i energia
Skacze i tańczy, poza tym
I z krzaczka bieluń by zerwał
I w gówno psie wetknął patyk
Niedługo będzie już duży
Teraz do domku wracamy
Poprzez kuszące kałuże
Do siebie, taty i mamy
[Zwrotka 2]
Widzisz po trzydziestu latach
Ten oto granit milczenia?
Po cóż by mu mordą kłapać -
Nic ciekawego w niej nie ma
Grubasy (które są wieczne)
Każą spierdalać na drzewa -
Mógłby się pienić i wrzeszczeć
Lecz wie, że wiele to nie da
Pływa jebany nenufar
Po błocie ciemnobrązowym
Kogo miał ruchać, to ruchał
Toksyny wszelkie zjedzone
Oszukać go - trudna sztuka:
Każdą intencję, czy czysta
Sprawdza; i sobie nie ufa
Nawet. na boga się wysrał
Niesprawiedliwość wszelaka
W ludzi uderza z pogardą
Chciałby umieć się rozpłakać -
Ale nie umie już dawno
A mostów spalił tak wiele
Że nikt go dziś nie przygarnie
Kiedy mu runie istnienie
Co chwieje sie bezustannie
Spacer dzieciństwa ścieżkami
Odebrał mu resztę siły
Miejsca przemierzył te same
Lecz się warunki zmieniły
Demencja wkrótce mu wjebie
Jak ojcu i jak mamusi
Choć pragnie wrócić do siebie
Nigdy do siebie nie wróci
Kto dał uprząż? was written by Michał Hoffmann.
Kto dał uprząż? was produced by Michał Hoffmann.