Krzyk

[Refrenx2: mlodyczarny]
Chce chwile ciszy moje myśli wieczny krzyk
Kiedyś przez te głosy zostawiałem dużo sznyt
Ta moralność jak lód a ty kamień trzymasz w ręce
Kurwa nie słyszysz jak mi pęka serce

[Zwrotka 1: mlodyczarny]
Już niczego sie nie boje moje myśli wciąż na wojnie
Wewnętrznie mam takie walki że nigdy nie śpie spokojnie
Kurwa nic nie jest spokojne
Nic nie jest w porządku kiedy umysł krzyczy jakby topił sie w wrzątku
Ja zawsze przed szergiem ty zostań w rządku
I nie obchodzi mnie czy jestem w porządku
Żyje w martwym świecie, żyje w świecie postów
Tam gdzie wy jestescie, ciągly w życiu postój

Ide po mieście, chodź od ludzi tyle chłodu
I co drugi pochłonięty przez produkt
I nie pytaj mnie czy to smutek
Bo społeczeństwa od zawsze mam to odczucie

Pierścienie nienawiści oplatają mnie jak saturn
Jak mam wyrwać sie z dwóch swiatów
Jak mam wyjść stąd prosze ratuj
Znajduje sie tam gdzie mój zodiak
Niebo pełne gwiazd błyszczy tak jak brokat

[Refren: mlodyczarny]
Chce chwile ciszy moje myśli wieczny krzyk
Kiedyś przez te głosy zostawiałem dużo sznyt
Ta moralność jak lód a ty kamień trzymasz w ręce
Kurwa nie słyszysz jak mi pęka serce

Puk puk
Chce rari nie tuk tuk
Bo sukces jest tuż tuż
Dlatego odjebany jak do lookbook
Jestem
Gotowy na to zeby nowy świat stworzyć
Jestem
[...}
Tego nawet mówić nie chce
Naciesz sie tym pustym wersem
Kiedy ja zamykam swoje serce
Bo im więcej daje
Tym więcej cierpie