[Refren]
Życie nie pokaże nam nic - trzeba się bronić
Nauczyć zabić, nie używając broni
I nawet jak nie mogę wbić Tobie nożna w serce
Powróci zło do Ciebie, rozjebie Ci szczękę
[Zwrotka 1]
Tysiące razy myślałem, że to się już nie zdarzy [jebać to]
Każdy ma kilka twarzy, nie każdy ma tylko złą
Dookoła same chamy, skurwysyny chcą nas zwieźć
A jak się spotykamy nie ma nawet kurwa...cześć
Może to zmiany, pod górkę jakoś było znowu
Znowu zapominamy że lecimy bez spadochronu
Mówiłeś pomóż - pomogłem i gdzie Ty kurwo jesteś?
Jest wszystko dobrze to się odwróć, pierdol całą resztę
Słuchać nie chce już was, dystans najlepsze wyjście
Kolejny raz pokazaliście na co was stać
Z każdym następnym dniem już wiem, że muszę sprawdzać
Czy nie ma pułapki którą na mnie zastawiliście
Nie ruszam spraw już, na które nie mam uprawnień
Nie będę pchał się w coś, co jest nasiąknięte kłamstwem
I tak nie zasnę spokojnie, na głowie zbyt wiele spraw
Fałszywe dziwki - nawet na wojnie mogą dobrze spać
[Refren]
Życie nie pokaże nam nic - trzeba się bronić
Nauczyć zabić, nie używając broni
I nawet jak nie mogę wbić Tobie nożna w serce
Powróci zło do Ciebie, rozjebie Ci szczękę
[Zwrotka 2]
Decyzje trudne, jak wybrać żeby później nie żałować czegoś
Nawet na wkurwie, pośród emocji wyjść obronną ręka
A później - kiedy patrząc na tablice pełną wspomnień
Nie wkurwiać się, nie mówić, że zapomnę kiedyś zapomnę
Znam takich jak Ty, pojawiają się w życiu coś jak choroba
Niby na żarty, niby chcą pomóc, a rozpierdalają od środka
I tylko jedno rzecz, jedno lekarstwo może temu sprostać
To kula w łeb , 3 metry ziemi, wcześniej chłosta
Sprawdzam puls, coś tam czuć, funkcje życiowe są w normie
Tak jak relacje dopóki ktoś nie pierdolnie się
I nie mam kurwa żalu bo mi nie żal (nie ma czego, wiesz)
Trafił swój na swego, wróci to do Ciebie - nie martw się