[Refren]
Chciała dostać rózgę, suka, nawet nie wie za co
Jej typ chciałby pizgać spliffa za małą opłatą
Nie Versace szmaty, zrobie swoje łachy lalkom
Będę chodził w futrze, drogim bucie, weź parasol
Lubisz łapać mnie za rękę - obie mam zajęte na to
Myślę, że znalazłem złoto, ona zimna jak żelazo
Mogę zrobić dziwkę, ale jakoś mi się nie chce bardzo
Jak idę do klubu z góry melam wam do double capów
Mogę to rozjebać w barze, stawiać alko drogim szmatom
To chora przyjemność, która boli mnie, paradoks
Jesteśmy na Smolnej, a jak w Las Vegas Parano
[Zwrotka]
Dostaje wiadomość , to nie donos, miła sprawa dla mnie
Pyta się mnie na co mam ochotę, i co lubię bardziej
Dziękuje co robisz dla mnie, dam ci za to cała kasę
(Naiwne myślenie, jakbym kiedyś widział siebie w bagnie)
Dalej pale wrapy, z bratem, w poniedziałek ranem
Kurier dzwoni, przyszła nowa paka - co dostaję?
Pale bakan za mną cała paka, lata lata, na dzień
Wszyscy są w komplecie, więc nie ganiam na witanie
Ale się wjebałem, dobrze, że znalazłem patent
Ty mówisz swoją stawę, marnie, się nie spodziewałem
Dwa kloce za robotę po miesiącu to nie dla mnie
Dawaj do nas, każda głowa upalona blantem
Oni gonią papier, a ja szczerze, no to sam mam dość
Znowu za to łapie, jak za karę się wkręciłem w nią
Spłaceę twoją ratę, nie kumacie raczej, spadam stąd
Forumowi spinacze, piszą jazdę, mnie pierdoli to
Zrobiłem ją na blacie, u niej w chacie, co za paradoks
Szampan, a nie kawa, młoda dama obok naga, szok
Siedzę z nią do rana, po nagraniach, pogadana z nią
Mówię jej wyznania, że jest ładna, potem...
[Refren]
Chciała dostać rózgę, suka, nawet nie wie za co
Jej typ chciałby pizgać spliffa za małą opłatą
Nie Versace szmaty, zrobie swoje łachy lalkom
Będę chodził w futrze, drogim bucie, weź parasol
Lubisz łapać mnie za rękę - obie mam zajęte na to
Myślę, że znalazłem złoto, ona zimna jak żelazo
Mogę zrobić dziwkę, ale jakoś mi się nie chce bardzo
Jak idę do klubu z góry melam wam do double capów
Mogę to rozjebać w barze, stawiać alko drogim szmatom
To chora przyjemność, która boli mnie, paradoks
Jesteśmy na Smolnej, a jak w Las Vegas Parano