[Intro: Ozzie]
Plum, plum deszczyk sobie kapie
Deszcz, deszcz
Deszcz, deszcz, deszcz, deszcz, deszcz
[Refren]
Deszcz mi w oczy znowu leje
Grad nadchodzi ostro wieje
Już nie czuję co się dzieje
Już nie czuję co jest we mnie
Wiatr mi w oczy znowu wieje
Noc nadchodzi ostro leje
Już to widzę to się dzieje
Już to czuję siedzi we mnie
[Zwrotka 1]
Deszcz znów leje po tej stronie
Nie zastaniesz w żadnym schronie
Nie oczekuj, że utonie
Ciągle siedzisz na tym fonie
Golem mówi biała ściana
Głowa o kant rozjebana
W potylicy cięta rana
Karton dobry jest do rana
Znów te jebane golemy
Widzę je bez żadnej ściemy
Piąty poziom astralności, nie zapraszam żadnych gości
A mówili pierdol karton, trzecie oko, gwiazdy, phantom
Trzymetrowy gościu stoi, znów coś do mnie tu pierdoli
[Refren]
Deszcz mi w oczy znowu leje
Grad nadchodzi ostro wieje
Już nie czuję co się dzieje
Już nie czuję co jest we mnie
Wiatr mi w oczy znowu wieje
Noc nadchodzi ostro leje
Już to widzę to się dzieje
Już to czuję siedzi we mnie
[Zwrotka 2]
Ciągła panika uwagę zabiega
Ciągła krytyka o zmiany ubiega
Olewaj te teksty, osocze ucieka
Zarapuj Aloes to usłyszysz, że mega
[Outro]
Gdy skończy się wszystko to czekaj na deszcz
(deszcz, deszcz, deszcz)
To wszystko przeminie
Bo zmyje nas deszcz
(deszcz, deszcz)x4