Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
Fabster
[Intro]
Co to był za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
Co to za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
[Zwrotka 1]
Wstałem rano, wypiłem kawę i wychodzę na centrum
Jakiś wiejski szlagier z okien leci, że jejku
W podomce starsza pani na balkonie w lusterku
Tak ktoś gołębie karmi, wnet witam, siema Pęku
Dźwięk telefonu w ręku, halo? Zaraz tam będę
Chwilowo się spóźnię, teraz ty czekaj z nerwem
Albo weź se Perłę jak tak sennie tobiе
Ora prawą ma serię, już pędzę ku tobie
Widzę młodą nogę i harmonię bioder
Zwalniam, umilam sobiе drogę, mogę, mogę, mogę...
[Zwrotka 2]
Jak ta lala dzień, jak nogi lali są
Słońce napierdala, a w japie ma lollipop
W mojej joint z miodem, #CandyShop
Przelot ulicami miasta jak nad NY Air Force
All cops are bastards, so should cop'a kill
Puszczam Seana Price'a w audio, przemierzam street
Kogut, prewencja, pusty kierman na farcie
Dwie paczki bibułek, wyciągam pustą samarkę
[Refren]
Co to był za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
Co to za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
[Zwrotka 3]
Skrzyżowanie za rogiem, nagle słyszę dźwięk dzwona
To pijany milicjant "rozejść się!" krzyczy do nas
Lewa strona i na razie, bez zbędnych zdarzeń
I tak ci niepobłażliwi zostali tam na żer
Parę kropel deszczu, burza w powietrzu wisi
Wkoło cały ten wyścig, choć to też mnie dotyczy
Co to był za dzień, zaraz wieczór przyjdzie
Myślę gdy noc jest i kiedy jadę w windzie
[Zwrotka 4]
Znowu pada mi bateria jak na pierwszym WWO
Główna miejska arteria, ja idę z najlepszym flow
Pod stopami patelnia, M do E TRO
I jadę po tęgi sort i czekam na większy grosz
Dojeżdżam na miejsce, słońce light na ustawce
W słuchawce dziwne echo, szczególnie na mojej gadce
Na parkingu Kia, chłopaki się zasiedzieli
Nagle "oh", pierdolone "uh-oh" jak Nelly
[Refren]
Co to był za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
Co to za dzień, gdy ulicą biegnę
Wiatr otula mnie, niby nic a jest pięknie
Co to za dzień, myślał o nim będę długo
Gdy wrócę i legnę się na łóżko gdzieś wpół do
[Zwrotka 5]
Co to był za dzień, i niech się już skończy
Atak mocnych wrażeń, świadek naoczny
Nic mnie nie zaskoczy już, nic mnie nie zdziwi
Mordercy są wśród nas, mordercy są prawdziwi
Wiosna, słoneczny dzień, park w centrum miasta
Jaram z kumplem obok, Araby na ławkach
Idzie wielki typ, spoko, znam go z widzenia
Działa na [?] u nas, siema siema
Wtem podbiega inny z kosą, jakiś dziwny
Dźga tego wielkiego jakby wbijał w niego...
I to nie jeden raz, ale kilka razy
Ostrzem kosy kurwa ludzkie losy waży
Ja pierdolę, wielki jeszcze stoi
Tamten dla pewności odwraca się powoli
I tym samym nożem jeszcze raz uderza silnie
Prosto w miejsce tętnicy szyjnej
Wielki padł, mnie zgięły się nogi w kolanach
A wokół krwi jakby zarżnęli barana
Co to był za dzień, kurwa, jak w filmach
Gdy w żyłach zamarza i tak już krew zimna
Dobra, ciao, bajera na ten temat styka
I w mgnieniu oka każdy z miejsca znika, znika, znika...
Co to był za dzień (Remix) was written by Fabster & V.E.T.O. (POL) & Diox.
Co to był za dzień (Remix) was produced by Fabster.
Fabster released Co to był za dzień (Remix) on Mon Nov 17 2014.