[Zwrotka 1]
Nawet nie wiem, gdzie i kiedy to zostało zapisane
Przecież ja i Ty jesteśmy z dwóch różnych planet
Dwa oddzielne światy i dwa różne żywioły
Przeciwne bieguny, których nie da się połączyć
Pamiętam jak dręczyła mnie zmora za zmorą
I wtedy jak prorok ujrzałem twarz Twoją
Niosła światło, trochę łatwiej było zasnąć
Sny takie jak ten spełniają się tak rzadko
Jak poznaliśmy się, nie mieliśmy nic
O własnym imperium mogliśmy tylko śnić
Przykład mezaliansu gdzieś na świata krańcu
Banita bez hajsu i księżniczka wygnańców
Żadnych szans, wszyscy przeciw nam
Ale póki byłaś obok sam się kreślił plan
Połączeni splotem przedziwnych wydarzeń
I szkoda tylko, że nigdy nie będziemy razem..
[Refren]
Moja Chani, moja wiosna pustyni, moja pani
Ta z oczami niеbieskimi, moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Jak Cię odnaleźć między nimi? Moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Ta z oczami niebiеskimi, moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Jak Cię odnaleźć między nimi?
[Zwrotka 2]
Bywam dużym chłopcem - wiem trochę żałosne
Ale każdy melanż ma swe efekty uboczne
Byłem po drugiej stronie, myślałem że to koniec
I pewnie bym tam został, gdyby nie Twoje dłonie
Dziury mam w sercu, które się nie zabliźniło
Ale tak naprawdę tylko Ty mnie znasz na wylot
Nie ufaj tym tchórzom, nie jesteś tą drugą
I nigdy nie słuchaj tego co Ci o mnie mówią
Odwrócili się wszyscy, niewybaczalne krzywdy
Co by się nie działo, Ty nie zwątpiłaś nigdy
Obojgu nam przyszło za szybko dorosnąć
To nie było beztroską, czasu nie da się cofnąć
Jesteś pustyni wiosną, od ziemi po nieboskłon
Najpiękniejszym kwiatem, gdzie nigdy nic nie rosło
Nie jesteśmy razem, nigdy Cię nie zostawię
I szkoda tylko, że nie możemy się zestarzeć...
[Refren]
Moja Chani, moja wiosna pustyni, moja pani
Ta z oczami niebieskimi, moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Jak Cię odnaleźć między nimi? Moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Ta z oczami niebieskimi, moja Chani
Moja wiosna pustyni, moja pani
Jak Cię odnaleźć między nimi?