[Verse 1]
Daruj sobie etapy frustracji
I myślenie typu, że nikt nie docenia
Z potencjałem tym to na videomakera
Bo się potniesz za to żeby być na scenach
Dobrze, że mnie nie widziałeś w akcji
Choć nie biegnę w trybie boga po fawelach
Niby wszystko miałem zaprzepaścić
Ale żartowałem, kręcę klip trzeci raz
Stawiamy znajomość branży, ponad w branży znajomości
Ona gwarantuje takie układy, że się nie połapią nawet Jabbawoockeez
Od dziecka skupiony na ruchach, nie wkręcaj że chodzi o kwit nam
Obojętny na twoje wtyki kładę wokale z efektem motyla
Nie robiąc wokół siebie szumu, nie rozumiesz, że to zakłóca mi Przekaz?
Wrogowie wpuścili mnie w kanał, w którym odbyłem treningi Splintera
One and Only niczym Broly, kapsuły Bulmy to taka rozgrzewka
Chodzi o to, by nawet w melancholii ambicją siebie była ekstrawersja
Więc przemieszczam się po trójwymiarze niczym Eren Jagger swymi manewrami
Myśli slalom gigant preferuje w wersach co słuchaczom dalej łamie karki
Kaskaderze tego nie zdublujesz bo twoje podbitki to nie nasze stunty
Żaden wyczyn, na te ewolucję nie byłby gotowy nawet Darwin
[Hook x2]
(SKRRA)
Zobaczysz jeszcze
Będzie mnie widać
Dawaj ten respekt
Dnem trampolina
I coraz częściej, od niej odbijam
Chore intencje #BACKFLIP
[Verse 2]
Dla wielu ten syf jest religią
Przyjmuję w nim pozy trickstera
Przynajmniej dopóki scena wygląda
Jak pantomima z Zespołem Tourett'a
Jeszcze wam trochę podniosę poprzeczkę
A potem biorę się za muscle up'y
Nie skończę pod nią i za to poręczę
Bo dawno znudziły mi się underbar'y
I się kręcę po swym mieście
To paradoks, że wrogowie spiny mają
Rzeczywiście dla mnie są jak David Bele bo nie wpadną nigdy na to
Jak szlifować swe patenty, by być ponad imitacją, oryginalność
Teraz tylko mi się wiąże z satysfakcją We flippy mane
[Hook x2]
(SKRRA)
Zobaczysz jeszcze
Będzie mnie widać
Dawaj ten respekt
Dnem trampolina
I coraz częściej, od niej odbijam
Chore intencje #BACKFLIP
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]