Wiecznie w pułapce

[Zwrotka 1]
Ile mam się rodzić na nowo jak feniks?
Kolejny rok nad głową, nic się nie może zmienić wciąż
Na winklu płonie backwood, ja i tereny
Niech kołysze noc, od dawna siedzę próbując to skleić
- w jedną całość, każdy tu to pierdolony bankrut
Nikt nie ma siły wykopywać skarbu
Każdy z psów to jebany Szekspir slumsów
Tu talent upadł na bruk i rozdeptał go plugawy system, jebać
Uduszony przez beton
Niepewny niczego pod stopami, prowadź swoją ręką Panie
Ostatnio czuję tylko niemoc
Sam na projektach bujam się uciekając od złego

[Refren]
Wiecznie w pułapce jak odnaleźć klucz?
Wiecznie w pułapce jak pchać to na top?
Wokoło zło
My w wiecznej gonitwie po życie ze snów
Wiecznie w pułapce jak odnaleźć klucz?
Wiecznie w pułapce jak pchać to na top?
Wokoło zło
My w wiecznej gonitwie po życie ze snów

[Zwrotka 2]
Powiedz jak podpalić cały [?]
Gdy przed oczami coraz więcej zatwardziałych serc
Czytam księgi proroków, w końcu musiałem spalić się
Zniknął płomyk z oczu, zgaszony strumieniami łez
Mam to na sobie jak 2XL, choć bałem się że zamilknę
Nie potrafię przestać tego turlać
Nie robię tego żeby istnieć, robię to dla tych beznadziei
Dla każdego zranionego kundla
Dla tych którzy nie wierzą, że świat może być lepszym miejscem
Chociaż czasem sam wątpię i czuję się jak Syzyf
Pamiętaj słońce zawsze przeplata się z deszczem
Znajdź trochę czasu i w końcu nabierzesz siły, Chudy

[Refren]
Wiecznie w pułapce jak odnaleźć klucz?
Wiecznie w pułapce jak pchać to na top?
Wokoło zło
My w wiecznej gonitwie po życie ze snów
Wiecznie w pułapce jak odnaleźć klucz?
Wiecznie w pułapce jak pchać to na top?
Wokoło zło
My w wiecznej gonitwie po życie ze snów