Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Bisz
Wstęp i intro do płyty “Wilk chodnikowy”, ukazujący czym właściwie jest ta płyta, strasznym wysiłkiem, który jednak nic nie zmieni, gdyż ludzie jeszcze nie rozumieją jego idei, mimo tego i tak Bisz podejmuje ten “absurdalny bieg”, a napędza go trop i zapach celu.
Rap Genius dla Początkujących?
Ja...
Znów zostaję z niczym (znów zostajesz z niczym)
Rozorane żyły (bruzdy tną poliki)
Lata kto policzy? (Dni do cna wyssane)
Nasze wszystko w głowach (w dłoniach strzępy marzeń)
Nic nie mamy z tego (nic do tego tobie)
Padlina nie dla nas (karmimy się głodem)
Sępy krążą kołem (fortuna omija)
Bokiem przemykamy (w cieniu ciszy słychać...)
Krok wilczych łap, nozdrza łapią trop (aha, aa)
Rozbudzając to, żołądek zasysa, zapach budzi moc
Sierść, kark, noc, blask, w górę wzrok!
Księżyc już rozpala węgiel moich źrenic
Ucisk w skroniach nie pozwala myśleć, każe wierzyć
Rozkazuje przeżyć
Skok, śnieg pryska spod łap
Z pyska pary kłąb, w głąb nocy absurdalny bieg
W żyłach dudni krew