Zderzenia

[Zwrotka 1]
Joł, joł
Wsiadam do pierwszego lepszego wozu
Po to by stestować wytrzymałość ścian
Czym mam się kierować?
Przekręcam licznik do tyłu
Nie przestaje sypać się piach
Substancje konserwujące jak dragi
Może ja też powinienem je brać?
Choć wóda już raz pokazała
Jak przy stu czterdziestu na winklu się spada na dach
Mama do teraz nie wie, ale dowie się
Choć jej nie powiem, to powie ten track
Dziękuje Bogu, że nie musiała przyjeżdżać Policja
By oznajmić fakt, że bardzo nam przykro
Syna nie będzie niestety, bo był nie zapięty ten pas
Który mógł go uratować
Tak samo jak kierowcę, który już siеdzi na psach

[Refren]
Kilka razy już widziałem jakieś światło
Zasłaniałem jе rękami, żeby zgasło
Co się odwlecze, nie uciecze
Ale proszę nie każ odchodzić teraz bo

[Zwrotka 2]
Teraz mam tutaj ludzi którym chcę powiedzieć dzięki
Znajdzie się parę miejsc, które chcę odwiedzić
Zderzenia dla mnie, to zderzenia dla mnie
No, no, no, no, no
No, no, no, no, no, no, no, no
(Jeśli miałbym się tam znaleźć jeszcze raz)
Jeśli miałbym się tam znaleźć jeszcze raz
Wziąłbym sam pół litra czystej
Byle by wypić ją szybko na raz
Więc nawet gdyby to miał być najgorszy kac w życiu
I tak byłby lepszy niż tamten
Bo naprawdę mało brakowało
Żebym podzielił los Leha, tylko nowym autem
Tytuł w gazetach ogłosiłby
"Dwa zgony pijanych osób w Audi na Wiślance"
God damn

[Refren]
Kilka razy już widziałem jakieś światło
Zasłaniałem je rękami, żeby zgasło
Co się odwlecze, nie uciecze
Ale proszę nie każ odchodzić teraz bo