[Zwrotka 1]
Dają bity Bred, Pekz sprawdź to do kogo pijesz
Na celowniku jesteś nie tykam twoją rodzinę
Chciałeś down up tempo dokładne i na bicie lecę
Masz do wyboru ciebie, dziecie albo dawaj becel mi
Na twoim miejscu bym lepiej nie podbijał
Ode mnie załoga ma to coś od łebka w żyłach
Wraz z moją ekipą,wiemy co jest modne i tak rocznik 00' pizga pod 90'te
Coś ci się nie podoba, to już nie mój problem
Zamiast od autobusu decha bo mi tak wygodnie
Ej trochę za szerokie na Ciebie te spodnie, normalnie wyglądam a chuj z twoim poglądem mam, swój styl własny i projekty własne
Nikogo się nie muszę prosić, ani robić łaskę
Pamiętaj jedno gdy Sydoz pisze linije, pozbywa się szkodników i z ziomalami pije
[Scratche]
[Zwrotka 2]
Ej uwaga ostrożnie jeszcze chcę zrobić rumor
Do tracku podejście zależy jaki mam humor
Własnym torem niczym zespół Bon Jovi
Bo trzeba pokazać świerzakom, jak to się robi
Z czym to się je i kurwa jak to ozdobić
Dla normalnych przekaz, a dla tych drugi pocisk
Patrzę w tym na słuchaczy , nie na zbędne zyski
Chcę przekazać wam prawdę jak się żyje przede wszystkim
Twórczość ma nie pasuje, weź torbę bujaj
Bo nie jestem zależny od ciebie, to też to skumaj
Sram na wyświetlenia, ten cały przelicznik
Wpadam ,robię co swoje tobie zostawiam ogryzki
Także jestem świadomy, co robię na co dzień
Wiem w którym kierunku i sorry jak komuś szkodzę
Zapisuję na karcie moją własną historię
Są tu moje dobre złe strony, bo to płyta o mnie
[Scratche]