[Zwrotka 1: Wojtek Geniusz]
Ey... Wyjebałem z miasta ćpunów, gdzie każdy chce żeby mu wyszło
A jak komuś już wychodzi to go pierdolą za wszystko
Tutaj każdy chce mi słodzić o profitach swoich myśląc
Zbaczam z mapy i mi z drogi bo to tylko moja przyszłość
Splątały się losy nam tak jak na złość
Każdy z nas blisko to nie tylko rok
Tam gdzie ten mądry wielki dąb, zbierałem worki by za nie mieć coś
Jak będą pytać, nic nie gadaj psom z ziomem się witam gdy zapada zmrok
Wojtek to małpa gadałem a w koło mi mówią że Geniusz i jebany kot
Ja wchodzę w nieznane jak Indiana Jones
Czasem tu siedzę I'am Rolling At Stone
Kiedy się spalę to śpiewam na głos
Mam połapane kto gdzie z kim i co
Ja w środku tak martwy jak laleczka Voodoo
Wokół mnie duchy i zjawy jak Hoodoo
Kłują mnie płuca od jointów i szlugów
Mówię do typa; "Masz za mało luzu!"
[Refren: Wojtek Geniusz]
Paczki, podawaj nowe kontakty
Znów do mnie gadasz na żarty
I chcesz mej energii jak wampir
Doprawdy? Pokaż ile jеsteś warty
Miałem ziomali dokąd mnie okradli
Pomyśl dlaczеgo jestem pojebany
Paczki, podawaj nowe kontakty
Znów do mnie gadasz na żarty
I chcesz mej energii jak wampir
Doprawdy? Pokaż ile jesteś warty
Miałem ziomali dokąd mnie okradli
Pomyśl dlaczego jestem pojebany
[Zwrotka 2: Wojtek Geniusz]
I pomyśl czemu jesteś taki mały
Znowu od rana się kręcisz pijany
Ja wydaje numer, a wy tam siedzicie po nocach, po nocach i szukacie dramy
I to jak za karę, zamknięci na amen
Za dużo pale by zmieścić to w twojej głowie
Jebie wasze słowa minięte z polotem
Działania na pokaz byciem dobrym ziomem
Ten typ cały czas lata poćpany a gada do mnie że jest ważny! (kurwa!)
Paru z nich chciało mnie zabić i pożreć me ciało jak larwy
Jakieś dziwne oskarżenia padły, w środku znowu czuję się w chuj martwy
Ona mówi że Cię kocha a co robisz z nimi to tylko na żarty
[Refren: Wojtek Geniusz]
Paczki, podawaj nowe kontakty
Znów do mnie gadasz na żarty
I chcesz mej energii jak wampir
Doprawdy? Pokaż ile jesteś warty
Miałem ziomali dokąd mnie okradli
Pomyśl dlaczego jestem pojebany
[Zwrotka 3: Feno]
Szklanki, rozbijam wciąż o posadzki
To chyba błąd że się martwisz
Zepsuty narcyz podatny na fakty
Wieczorne upadki, poranne zwały
Jestem podatny, bywam na zwady
Kończymy martwi na dnie otchłani, a bym się odchamił
Mam kolorowe działki, fakt i bywam na nie podatny
Sam na sam ze sobą trwam i łkam, kap, kap
Rozbite oczko, kocham samotność choć smakuje gorzko
To mam ją na wyłączność
[Refren: Wojtek Geniusz]
Paczki, podawaj nowe kontakty
Znów do mnie gadasz na żarty
I chcesz mej energii jak wampir
Doprawdy? Pokaż ile jesteś warty
Miałem ziomali dokąd mnie okradli
Pomyśl dlaczego jestem pojebany
Paczki, podawaj nowe kontakty
Znów do mnie gadasz na żarty
I chcesz mej energii jak wampir
Doprawdy? Pokaż ile jesteś warty
Miałem ziomali dokąd mnie okradli
Pomyśl dlaczego jestem pojebany
WAMPIR was written by Feno & Wojtek Geniusz.
WAMPIR was produced by SQUIDBITS.
Wojtek Geniusz released WAMPIR on Fri Sep 17 2021.