[Zwrotka 1: EMAS]
Nie spałem trzy dni jakoś, okolica to pato
Praca na czarno, albo tam, praca na akord
Pochodzę z miejsca w którym nie luzuje żaden vapor
Zgubiłem drogę, ale po padole chodzę z mapą
Szklane oczy które dawno pękły
Opowiadam jej o bliznach, leci "Sweet Like Brandy"
Za błędy już wypiłem cały barek
Długo czekałem, aż się uspokoją fale
Stamtąd wyrosły piękne róże
Choć linoleum zawsze ociekało brudem
W piwnicy popękały wszystkie jarzeniówki
I tak co zimę, bo nikt nie miał ciepłej kurtki
Ze starych ulic tylko boki mam na zero
Ale ciągle mam przebicie, jakby to poleciał tenor
[Cuty]
[Zwrotka 2: Reno]
Każdy dostał w pędzel i poznał smak farby
Malowali nam ten świat czarno-biały
A my chcemy znać barwy
Gdzieś tam ktoś trafił na sanki
A tak nikt niе jeździł na narty
Standard życia nie był odpowiedni
Alе chciało nam się jeszcze chociaż kopnąć śmietnik
Tacy młodzi i głupi, trudni i łatwi
Jak chcesz poznać ogień, to musisz się sparzyć
Na rozdrożu, lato czy zima, chce się więcej ale jakoś wytrzymasz
Było zimno od środka, to się musieliśmy rozgrzać od środka
Wtedy to nas trudno było nie spotkać
Teraz to się jakoś trudno umówić
A z niektórymi się już nie da, no i trudno się mówi
I szukam spokoju ducha i dobrego feng shui
Bo za dużo ludzi myśli jak mnie wkurwić
[Cuty]