[Zwrotka 1]
Znowu na mieście wydane dwie stówy żebym mógł wam patrzeć prosto w oczy
Dziwny jestem trochę, nic dziwnego jeśli to przeoczysz
Mam swoje jazdy jak każdy ale nie mam żadnych barier ochronnych
Czasem zamykam się w chacie i doskwiera problem, że wcale nie będę już młodszy ja
Wskazuję na swoje cele palcem, frajerów raczę środkowym, znów kaszlę
Na głowie ciężary świata nie kaszkiet, namiary, dostaję lokalizację
Byle w ten punkt, często się pozmienia z wiatrem
Od dawna nie ma mnie tu
Po prostu fruń, ja sobie spokojnie z trzeciej osoby popatrzę
Wszystko się zlewa począwszy od dupy, miała dać stabilizację
Kręci mnie ziomek z gimbalem, proszę nie pierdol pedale dzisiaj znów nie zasnę
Wizualne odliczanie (co?), cztery kreski przekreślam (tak!)
Na spacerze porozmyślane, najbliższa noc będzie ciężka
Większość ludzi, których mijam zazwyczaj są smutni
Sam do końca nie znam prawdy, aktorzy świata iluzji
Mniemamy gorsze i lepsze dni, mniemamy ciągle nad kłamstwem
Kogo nabijam w butelkę a komu tu dzisiaj się kurwa poskarżę
Nieważne, że późna jest pora i tak czuję powoli, że zaraz zgasnę
Cisza na blokach zwiększa wyobraźnię a niektórym na pewno jej dziś zabraknie
Znowu przemowa jak apel do swojego grona bo to dla nas ważne
Tu chylimy czoła nielicznym, tylko tym co niosą prawdę, tylko tym co niosą
[Refren]
Nie odróżniam czy na jawie czy też we śnie
Zatrzymałem się na chwile, gdzie jest słońca blask?
Coś sobie nawkręcałem to jest niedorzeczne
Skrzydełka niosą mnie jakbym miał znowu gdzieś z pięć lat
Odpłynę znowu kurwa albo znowu gdzieś odlecę
Szukam transportu, szukam czegoś czym dziś się wyleczę
To tak dla sportu, dla spokoju duszy mych uniesień
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze
[Zwrotka 2]
Spędzam tak kolejny dzionek i noc
Spędzam tak kolejny weekend i rok
Kurwy nam mówią co robić, no szok
Do kogo się dodzwoniłem, no halo?
Głuchy telefon, wszystko przekręcają jak zabawę w koło bo chodzi o siano
I cisza a często coś tu wykluczają i po raz kolejny się zdziwię
[Refren]
Nie odróżniam czy na jawie czy też we śnie
Zatrzymałem się na chwile, gdzie jest słońca blask?
Coś sobie nawkręcałem to jest niedorzeczne
Skrzydełka niosą mnie jakbym miał znowu gdzieś z pięć lat
Odpłynę znowu kurwa albo znowu gdzieś odlecę
Szukam transportu, szukam czegoś czym dziś się wyleczę
To tak dla sportu, dla spokoju duszy mych uniesień
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze
[Outro]
Do kogo się dodzwoniłem, no halo?
Wolę być w sosie bo męczące życie się wypierze
Spędzam tak kolejny dzionek i noc
Spędzam tak kolejny weekend i rok
Wszystko się zlewa począwszy od dupy, miała dać stabilizację
Transport was written by Frank (POL).
Transport was produced by Apollo Young.
Frank (POL) released Transport on Mon Sep 21 2020.