4P/Onil & Wonz & Burza Bla Bla
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil & PiH
4P/Onil
4P/Onil & Głowa PMM & Sobota & Tony Jazzu
4P/Onil
4P/Onil & Killaz Group
4P/Onil
4P/Onil & Burza Bla Bla
4P/Onil
4P/Onil
4P/Onil
[Chorus: 4P]
Jest 10 w skali Beauforta, czujesz jak buja?
Rybacy z portów nie wypłyną dziś, ni chuja
Mamy wiadomość prosto od Neptuna
Skumaj, że w górach słychać morza szum
[Verse 1: 4P]
Z Koszalina, ze Szczecina dla całej Polski
Prosto od morza, głos rozpierdala głośnik
Nieprzewidziany sztorm od nieprzewidywalnych gości
Pa chmurka od pogody o wybaczenie prosi
To jest jak pocisk od nas wychodzi
Zgodzisz się chyba ze mną, wiesz o co chodzi
Przez całą Polskę płynie morze dochodzi
Sygnał jak piecing od koleżki z wolności
Przez miejscowości miasta, dziurawe drogi
Stare podwórka, wielkie osiedla, bloki
Otwarta furtka, słychać jak walkie-talkie
Przemek niszczyciel życie stawia służby na nogi
I o to chodzi, będzie coraz głośniej
Szampan na koncert chłodzi się, z nami goście
Seba, Sobota, Głowa razem na froncie
10 w skali Beauforta, rozjebiemy łącze
[Verse 2: Tony Jazzu]
Tony Jazzu i gramy i to nie mieści się w bramach
Bo nie widzieli jeszcze tu takiego chama
Więc ciągnij w górę i ciągnij w dół
Ciągnij shota foka, suko tu
Zrobię ci hardcore aż ci wyleje mózg
Plusk i wypadł jakoś, w mordę jebany
Taki był mały, że aż wypad z bani
Bo chyba raczej kiepsko był utrzymany
S.Z.TO i RM, tu teksty szczere
Sprawdź tą prostą bajerę
Koszaolin i Sztetke weź rusz dupę
Zwijaj bletkę, czas już namieszać w tym mieście
Chodź znamy się długo jakoś czasu nie było
Dziś nagrywamy rapy, jakoś się nie sprzykrzyło
Jedno i to samo nas prowadzi w tych czasach
Robić rap, jebać syf i się w tym zatracać
Oczywiście kasa, bez niej mało co zrobisz
Dużo się trzeba nachodzić
A rozjebał bank już niejeden młodzik
Nasz czas też nadchodzi więc już dziś zacznij to robić
Nic nie szkodzi, niektóry też nic nie miał
Prócz tych pomysłów w bani czyli marzenia
Pożerał ten temat na rzeczywistość
I marzenie nie prysło
[Chorus: 4P]
Jest 10 w skali Beauforta, czujesz jak buja?
Rybacy z portów nie wypłyną dziś, ni chuja
Mamy wiadomość prosto od Neptuna
Skumaj, że w górach słychać morza szum
[Verse 3: Sobota]
Koszalin Sztetke, Sztetke Koszaolin
Mores RSH z gazet ZGR trzymam styl
Prosto z wybrzeża styl co wątpliwości zmiecie
Sztorm na morzu a nie w kranie przeciek przecież
Sprawdź jak płynę, sprawdź te fale
Co przesunie poziom rapu w kraju jeszcze dalej
Skończy się świat ten który do tej pory znałeś
Chodź to trwa już tak lata całe
Rap by wiek Dżem, graffiti, rap i break
Niebywałe, zalewa twój dom ten kawałek
Szyby drżą i panny drżą całe
Słabych my przyprawiamy zawałem
Póki co zostałem, póki co tu jestem
Nie patrz w wątpliwą falę po to robię tą rap sesje
[Verse 4: Głowa]
1000 w skali Beauforta, huragan w portach
Bania od syfu wolna na biegu klepnie jointa
Banda z gryfu godła 4P i Onil
Morda skurwysynu, otrzyj pot ze skroni
Puść to w swoim Sony niech słucha cała dzielnia
Każdy track ogarnę niezależnie od tempa
W studiu czy na koncertach to pełen professional
Projektanci stylu, cała prawda o nas
Tu na rejonach dam ci towar z pierwszej ręki
Tu żyję, dbam o prestiż, płyta to odzwierciedli
Nie mam hitów do Eski, mam hardcore dla ulic
W chuj patentów na to jak ten hajs tu przytulić
I tak to kupisz, ten styl gwarantuje sukces
I podnosi ciśnienie jakiego nie masz po wódce
Powiem pokrótce to Szczecin i Koszalin
Sztorm na twojej łódce jak tsunami nad Bari
[Chorus: 4P]
Jest 10 w skali Beauforta, czujesz jak buja?
Rybacy z portów nie wypłyną dziś, ni chuja
Mamy wiadomość prosto od Neptuna
Skumaj, że w górach słychać morza szum
[Verse 5: Onil]
10 w skali Beauforta rozpierdol forta
Bit napierdala tak, że pęka aorta
Jest tu cała horda, Sobota, Seba, Głowa
Już niejedna spuszczona szalupa ratunkowa
Od słowa do słowa i powstał ten numer
To te dwa miasta, które nie dzielą się murem
Jam'y festiwale, po brzegi wypełnione hale
Koncerty w małych klubach mocniejsze niż wóda
I przyjaźń, która przetrwała tyle lat
Chociaż rzadko się widzimy to wciąż łączy nas rap
I będzie łączył dalej, to jak bratnie fale
Ja kończę, a ty sztormie szalej dalej