[Intro]
Be on the watch..
They are always out
There is a light.. somewhere
It may not be much light but it beats the darkness
[Zwrotka 1]
Mierne interpretacje, fałszywe proroctwa
Tu gwiazdy wygasły są tworzywem podstaw
Otworzyłem otchłań to zwyczaj autora
Wiedzieć jak daleko sięga królicza nora
Za rogiem czyha bojaźń, kładę ją na metronom
W dobie pustosłowia zwracam flow tym niemowom
Przychodzą by los odczynić urokiem, ja z lotu wron co noc czytam przyczyny urojeń
Wiele uosobień nędzy, każda spadnie z podium
Obrócę im tkanie przędzy w prywatne pandemonium
Zbierajcie szczęki z podłóg, podtrzymuje obietnice
Prędzеj niż rzucę rap, wypluje obie tętnice
[Refren]
Manеkiny wyzute z myślenia, dla nich jestem wyrzutem sumienia!
Manekiny wyzute z myślenia, dla nich jestem wyrzutem sumienia!
Od zmierzchu do świtu, od świtu do zmierzchu zaklinam sylaby to bitu jak szeptun (ło!) Jak szeptun (ło!) jak szeptun (ło?) jak szeptun (co?) jak szeptun (ło?)
[Zwrotka 2]
[?] pędzą jak wrony, zmierzające w potrzask