[Verse 1]
Zamiast cichych kabin czekam na sale pełne krzyku
Nie szpitalne choć one czekają na mnie nie od dzisiaj
Zanim się pojawię tam jeszcze nawinę pod setki bitów
Z profitem jak nie to mogę od teraz przestać oddychać
Taki szczeniak jak Ja widzi życie inaczej niż Ty
O sukcesie mówisz w słowach trzech ja rymuje przez minut trzy
Błysk w oku nie gaśnie osiedla gwiazdy wiedzą jak szanse przespać
Bo tu plany powstają na piasku jak Amsterdam
Wiem że kiedyś zanucę Da Game been good to me
I przy okazji byłoby dobrze gdybym nie skończył jak Pimp C
Albo ci z kulą w sercu sukces?
Trzeba oblać chętnie być zmuszony oblać krwią
Póki co go oblewam potem i tyram jak skazaniec w chuj
Mogę powiedzieć ci tak że jestem skazany na sukces
Za taki wyrok bym pewnie zabił
I łzy pod okiem bym nie nosił jakbym dostał ćwiarę takiej kary
[Hook]
Muszę o to wszystko zadbać sam
Ten rap niech mi da sukces skoro zabrał czas
Ale gdy siedzimy w ciepłe dni na przykład dzisiaj
Marzymy by być jak ci co już nie myślą o profitach
[Verse 2]
Nie kpij z tych co nie wiedzą co zrobić ze swoim życiem
Lepiej módl się za nich ja im dedykuje płytę
Siedzę w lokalu i myślę jaki jest sposób
By wrócić tu za dziesięć lat z grubym plikiem banknotów
I z tymi samymi ludźmi przy boku co zawsze
Byłoby straszne odkopywać ich na naszej klasie
Ty się martwisz o życie bo nie wiesz czy skończysz studia
Ja chcę móc wrócić na osiedle i mieć z kim pójść chlać
Sukces, to Ja, Ty i dzieci
Chociaż wiesz że ich nie lubię myślę o tym co drugi wieczór
Bylebyś zrozumiała jak może wyglądać życie ze mną
Moje definicje wartości są na innej orbicie
Mam autorytety o których ludzie nie chcą pamiętać
Powstańcy Warszawy uśmiechający się na zdjęciach pod koniec września
Żyję w innej epoce ale chcę gonić za obecną
Przerost ambicji nie daje mi odetchnąć