[Zwrotka 1]
Wszystko ma swoją cenę, wolność jeśli masz becel
Jeśli koneksje masz kupisz za bezcen
Godność ponoć jest w cenie i dobre imię
O którym zapomną, gdy spoczniesz w mogile
Podobno na chwilę, więc się nie martw
Powróciwszy tu znów trzeba będzie wspinać się po szczeblach
Drabiny świadomości architekta
Ukryta mądrość drzemie w jego projektach
Spójrz na gwiazdy, mówią więcej gdy jesteś uważny
W niebo już prawie nikt nie patrzy
W nich ukryta wiedza, tego co nowa era
Niesie i co nas czeka, lepiej żebyś nie wiedział
A przekazać muszę by przyszłе pokolenia
Nie trafił cyfrowy letarg związany z wirusеm
Którego już nie ma, on posłużył pokrótce
Do wprowadzenia pełnej kontroli społeczeństwa
Splunąć muszę, co za ludzie..
Jak mogą żyć w naturze istoty tak sztuczne?
W dziwnych czasach żyje, żyłem w stadach byłem wilkiem
Pierwszym mistrzem który przyszedł na świat, by głosić nowinę
Dzisiaj ludzkość żyje w cyfrze żyje z nią, nie zapominając o pierwotnym instynkcie
Poniekąd po to przybyłem, by odkrywać tajemnice swą też to uczyńcie
Pokażę poniektórym, że można wyjść na ludzi
To jeden splunie drugi jeszcze gównem w Ciebie rzuci
Że już nie siedzisz na osiedlu, już tam nie masz kumpli
Że nie grasz w piłkę, puszką po piwie w asyście żuli
W ręku z pustym kielichem, bo już w nim nie ma wódki
Bo ją rozlałeś jak się wyjebałeś, nie mam słów i
W gacie się zlałeś śmierdzący do domu wrócisz
Rano wstaniesz głupszy, wtulony do poduszki
Gorzej gdy węgorze wpuścisz przez nos
Bóg opuścił przez noc? Taniec z diabłem kusi często..
Wyboru dokonać musisz, małolat trzymam kciuki
Byś w świat ruszył i od mistrzów się uczył
Siedząc w beznadziei, na skurwieli trafisz
Szeptem podpowiedzieli [a mieli takich?]
Że teraz w zimnej celi książki czytasz
Pomyślał by kto że je docenisz może warto zamykać?
Jak widać ma to swoje dobre strony
W te złe nie chcę wnikać każdy wie, że kryminał jest skończony
Przestarzały system niewolnictwa, można ludzi leczyć
Który rząd z tego korzysta?
Teraz spokój w sercu czuję nie stres w awanturze
Oddechu w naturze, od drzewców się uczę
Starą mądrość przekazują w sztuce, słuchania ciszy
Zgłębisz duszę ziom gdy ją usłyszysz
Gwarantuję Ci, życie to nie jest wyścig
A kto tak myśli, zwyczajnie się myli
Jakości innej nie poznał, trwa w tym co stworzyli
To dla niego norma program matrixa go żywi
Jakim kurwa kosztem? Gdy zmieszany z błotem
Zapierdala dzień dnia by nie spać pod mostem
Ciężko zarobić godnie uczciwe pieniądze
Czysto graj i mądrze, problem sam się rozwiąże
Łatwo tak mówić, znam to z autopsji
Ciężko własne gniazdo uwić na nie zarobić
A widzę to przytulne, wokół od dębów się roi
W Rzeczywistość przechodzi, czas sprzyja temu procesowi
Jestem cierpliwy tyle lat pracowałem, nigdy nie chodziło o korzyści, mam jak chciałem
Teraz jak gdy mam syna jest inaczej, potrzebuje forsy a ja znów stoję przed dylematem
Czy forsa nie parzy? Robię rap od dekady, tysiące płyt sprzedanych
A wciąż żyje na kresce, mijały miesiące chude jak leszcze
Dozgonnie za niewdzięczny jestem na całe szczęście
Tyle pokory ile wniosła bieda, dobrobyt tego nie da czy bezkresna potrzeba posiadania
Ciężki bagaż przywiązań przez niego ziemski magnetyzm przyciągasz
Duchy mi mówią, serce nie jest sługą
Mądrze wybierze by nie karmić się obłudą
Wierzę w to i w to, że odetchnę z ulgą, że wszystko czego dokonałem nie poszło na próżno
Od Autopsji po Źródło. Czaisz? Czaisz?
Możesz tylko się wzbogacić, jeśli słuchać potrafisz..
Jeśli słuchać potrafisz..
Skazy was written by AKASH (POL) & Adam Kubiak (AK-47).
AKASH (POL) released Skazy on Fri Dec 16 2022.