[Zwrotka]
Przyszedłem tu skądinąd, ale po to, by rozjebać
Nie chce mi to minąć, użyżniona jak gleba
Moja głowa, bo szukam po różnorodnych nawozach
Bywam odłączony i to nie poza
Lekki poślizg, nie szukaj płaza, gdy mój jednoślad sunie jak płoza
Swoje robię, twój rap - dobre sobie
Jeśli to ucieszy chociaż jedną obcą osobę
300 km stąd, to jest trzysetnym powodem
Żeby siąść i tym sposobem spisać nową odę
W stylu bragga, mimo że pierdolę wasze prawa
Tylko gdy pozwolę, wtedy wpłynie na mnie fala
Nawet gdy wokół tak szeroka gama promieniowania, ej
God damn, gadam, god damn, gadam
To tak rzadkie przez to gęsto zasmolone niebo
Widzieć gwiazdę, chociaż mi je imituje nieco
Kurz przy lampie, ej, który tańczy
Rolę gra dziś relaks, nie w wersji demo teatrzyk
Niech ucieka demon, który chce, bym stał się ścierą
Satysfakcja, honor, ale dalej jebać ego
Naturalnie i nie drogo - lubię eko
Wydawania pogoń też, ale mówię sobie "weź to przegoń, ej"
Nie kreuje mnie z góry nakreślony etos
Patos ani pustostan
Głowy, wkładam ją pod kran
Zdrowy potok, młody prorok
Czynów swoich, ej, skoro
Przewidziałem sobie, że co by nie było, będzie git
Sobie w to pobiegnę w mig albo to odbiegnie w mit
Gama doświadczeń buduje mój trip
Czujesz ten wave, to pobieraj plik
Gala mych zmartwień odwołana dziś
Czuję ten zew i że muszę w to iść
Każdy ruch ręki ma zamachem być
Kiedy to leci spod mojego pióra
Nie proszę, żeby pod skrzydła mnie wziąć
Piszę i piszę, nie idę do biura
Moje lwy jak Tołstoj, nie piszę Toy Story, kumasz, ej
[Refren]
Skądinąd przychodzę po swoje
Idę wciąż, pomimo że niejeden gnojek
Chciałby wziąć to, zwinąć, ja tak samo, ziomek
Na trasie pominąć siebie nie pozwolę, ej
Skądinąd przychodzę po swoje
Idę wciąż, pomimo że niejeden gnojek
Chciałby wziąć to, zwinąć, ja tak samo, ziomek
Na trasie pominąć siebie nie pozwolę, ej
Skądinąd was written by Radek Nów.
Skądinąd was produced by YunSlash3r.