[Zwrotka 1: Toczek]
Zobacz ziom, robię show, a przez chwilę chyba tutaj miałem doła
Że z poważnych płyt mam zarobić kwit i że chyba temu tutaj nie podołam
Bo [?], mam plan, zobacz sam co wam dam
Całkiem nowa stara szkoła, mam zajawę na pojebany rap, tak odjechany man, że sam nie mogę zbilansować
Robujany, najebany w huśtawce rap, nie wiadomo na co mam czuć zajawkę brat
Zawieszony jestem w czasoprzestrzeni między [?] a dmuchawcem latam se brat
Oh my God, chyba nie chcę się znać, Oh my God, co to w ogóle za wyraz?
W sumie wyrazy i czuję się przez nie, jakbym się młodzieży podporządkowywał
Myślałem, że jestem już blisko rozsądku i że zaraz będzie tu wszystko w porządku
Ale, ale - Lubię ten wyraz, chyba to wszystko już prysło doktorku
Hmm... Chyba taka prawda, nie wiadomo czemu mi wydaje się zabawna, taka
A jeśli to ciebie niе bawi, nie żywię urazy, Tata mówi, że się nie znam na żartach
Łapię za majka, obudziłеm potwora, odpalam fajka, choć rzuciłem wczoraj
A biciwo bangla już na cały house man, jest środek nocy, tylko szkoda Theodora, trochę
Co tam Toczek? Słowa, proszę, na luzaku se odpalaj
Czekają mnie nieprzespane noce, jakbym tu na [?] sam latał i oszalał
[Hook: Filip Pelc]
Czasem czuję się jakby skazany na show
I znowu mówi mi coś, że to jest dla mnie konieczne
Chciałem być poukładay uczesany i co
I znowu widzę tu to, że w sumie wcale nie jestem
Czasem czuję się jakby skazany na show
I znowu mówi mi coś, że to jest dla mnie konieczne
Chciałem być poukładay uczesany i co
I znowu widzę tu to, że w sumie wcale nie jestem
[Zwrotka 2: Toczek]
Idea marzeń z osiedla jest tu nadal ze mną
Na to, że nie zrobię w chuja cię wciąż możesz stawiać w ciemno
A, że "Show" dzisiaj tu buja cię to tylko trafia w sedno
Że jestem wszechstronnym ar-tystą, co poprzeczkę w górę swą będzie pchał na pewno
Siedem lat rapowania już za mną, około dwudziestu przede mną
Jebać składkę emerytalną, nigdy nie ufałem państwowym urzędom
Dniami i nocami tu rozkminiam nadal wszechświat, zajarany że ta muza wpada tu do mieszkań
To jebane rapowanie mi dawało załamanie, teraz mi oddaje to co dałem ci na pętlach, jest tak
Byłem w dziwnych miejscach, tam gdzie skręta zwijał ktoś
Na bitwach freestyle pierwsze miejsca, ekstra jak mi sprzyjał los
Poznałem smak porażki i zwycięstwa, dzisiaj wbijam w złość
Na Granicy Szaleństwa idę przez świat co mnie mijał wciąż
Właściwie to ja miałem go, no bo nasze porażki to nasze błędy
Dziś uśmiecham się jak w reklamie Colgate, a myślałem, że na tym stracę zęby
Spisałem tysiące kartek przed tym, chlałem wódę i szarpałem nerwy
Dziś wiem, że jestem skazany na show i że moja droga biegnie właśnie tędy
[Hook: Filip Pelc]
Czasem czuję się jakby skazany na show
I znowu mówi mi coś, że to jest dla mnie konieczne
Chciałem być poukładay uczesany i co
I znowu widzę tu to, że w sumie wcale nie jestem
Czasem czuję się jakby skazany na show
I znowu mówi mi coś, że to jest dla mnie konieczne
Chciałem być poukładay uczesany i co
I znowu widzę tu to, że w sumie wcale nie jestem
Show was written by Toczek & Filip Pelc.
Show was produced by Grejtu.