[Refren]
Mam tak samo jak ty
W łapie znowu blant, jej tyłek i drink
Cały zadymiony house mam, pukasz do drzwi
Ty ja znowu robię track, tak nie słyszę nic
Mam tak samo jak ty
W łapie znowu blant, jej tyłek i drink
Cały zadymiony house mam, pukasz do drzwi
Ty ja znowu robię track, tak nie słyszę nic
[Zwrotka]
Ja jestem młodym rapstar, gdzie mój kwit?
Nie zagrozi porażka czy biorę łyk
Ja chciałem zrobić coś co da mi sos to wziąłem mic
Ja chciałem zrobić coś co da mi sos i trzymam plik
Dla nich siano to coś co przyjdzie samo, ja nie mogę, ty
Z Ciebie desperado, gonisz do najbrzydszych kobiet, ej
Widać Cię na mieście tu z dziwkami i patolem
Ty masz pusty desperados, pijesz do ostatnich kropel, ej
Dziś wbijam na hotel przy sobocie
Wieczorem gram koncert, mam ochotę
Potem nagle całą tracę w moment
Przyszłości nie widzę nagle, co ze sobą zrobię
Wszędzie chcą pieniądze marne, mało czasu w dobie
Nie kupisz takiego stylu nawet za tysiące
Twojej bibi ładnie w lachach, moja strata, o nie
Rozwój to największa praca, do innej nie chodzę
Poklepie po plecach brata, który zna tą dolę
Ucałuje w czoło niunie moje może potrze
Nic mnie nie zasmuci w sumie może może pogrzeb
Moje miasto puste w sumie kiedy w nocy bombię
Całe życie imprezuję, wiem, że to nie mądre
[Refren]
Mam tak samo jak ty
W łapie znowu blant, jej tyłek i drink
Cały zadymiony house mam, pukasz do drzwi
Ty ja znowu robię track, tak nie słyszę nic
Mam tak samo jak ty
W łapie znowu blant, jej tyłek i drink
Cały zadymiony house mam, pukasz do drzwi
Ty ja znowu robię track, tak nie słyszę nic