[Zwrotka 1]
Puk, puk, puknij się w głowę idioto
To co się z wami dzieje jest gorsze niż potop
Czujesz się mądry tylko w kręgu pojebów
Lepiej z nami nie zaczynaj, bo odpadniesz w przedbiegu
Bauns, bauns to jest twój nowy styl?
My poznańskie podziemie, gramy dalej w tym
Masz problem to wyskocz, od razu pyskiem nisko
Najchętniej jedziesz temu kto sto razy pojechany
Pozostajesz czysty, piękny, bez skazy, uwielbiany
Ja pieprzę podziały, jestem, kurwa, ponad nimi
Ale kiedy mam pojechać to hardcore po całej linii
Więc walcie się na ryj pucusie i lovelasy
Ty nie wiesz co powiedzieć, ja mam w rękawie asy
Weźcie swoje sztuczne dupy, najpierw wrzućcie je do kupy
Bez tynku nie poznasz nawet przy użyciu lupy
I wbijam w was największego koła
Nie usłyszy nikt jak o pomoc będziesz wołał śmieciu
[Refren]
Uświadamia żebym puknął się po głowie a sam
Puk, puk, puk, puk
Uświadamia żebym puknął się po głowie a sam
Puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk
[Zwrotka 2]
Puk, puk dla całego pokolenia
Z dnia na dzień widzę jak twoja twarz się zmienia
Idziecie w złą stronę, ciągle jest zmiana na gorsze
Popieprzone we łbie, tracicie wartości
Jak będziesz spadał na dno nikt nie będzie miał litości
Najbliższa osoba dobije do twej trumny gwóźdź
Może użyj brudnego mózgu, dla ciebie puk, puk
Nie widzisz tych zmian, poszedł z dymem twój plan
Puk, puk jeszcze raz mówię wam
Uświadamia żebym puknął się po głowie a sam
Puk, puk dzisiaj jesteś mój przyjaciel jutro mój wróg
Błyskawiczna zmiana, powstrzymaj ten proces
Bo będzie kara, rana i wylany na nią ocet
My nie chciani, przeklinani, w jednej chwili poznawani
Czy widzisz to co ja? to pokolenia metamorfoza
Z mojej strony na przyszłość czarna prognoza
Cała Polska w Stanach zakochana
Hip-hopowa moda dla ciemnych nastolatków
Od roku w temacie standardem są szerokie gacie
W pokoju nad biurkiem Eminem na plakacie
Pytasz takiego o płytkę z 2000
A on co? wtedy nie było rapu polskiego
[Refren x3]
Uświadamia żebym puknął się po głowie a sam
Puk, puk, puk, puk
Uświadamia żebym puknął się po głowie a sam
Puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk