[Zwrotka 1]
Jakoś sobie musisz tu poradzić
To parszywe czasy miłości do papy
Dla chciwej władzy jesteś tylko mięsem armatnim
Ewentualnie zwierzęciem płacącym podatki
Obiektem propagandy i inwigilacji
NIPem, PESELem, systemu nieprzyjacielem
Oni rzucają ochłapy
Te chłopaki myślą tylko o tym by wydzwonić ziomka ze śniegiem
Nie jestem taki, ty też nie bądź taki lepiej
Dragi robią z życia jedno wielkie nieszczęście
Niestety widzę to na co dzień
To kolejne pokolenie młode którе tonie
Kto jest dziś autorytetеm zapytaj w swojej rodzinie
Raper, influencer, piłkarz albo diler
Nikt nie chce być trybem w diabelskiej machinie
A tym bardziej klepać biedy i umrzeć młodo na wylew
Żenujący poziom debaty publicznej
Sprawia że rodacy bojkotują telewizję
Społeczniaki dzwonią na policję
Potem wymierzają sprawiedliwość żonom, domowe zacisze
[Refren]
Jestem jak Kasandra? Dzięki
To mój dziennik, na każdej dzielni wiedzą że to się spełni
Księżyc w pełni, leci natchniony MC
Tak się składa elementy
To jest pro publico bono
Wartości się sypią, już niedługo zapłacimy za nie słono
Mądrzy się obudzą kiedy będzie już za późno
A na razie pogoń za mamoną
[Zwrotka 2]
Jakoś sobie musisz tu poradzić
Rozwikłać galimatiasy miłości w czasach zarazy
Przydaje się instynkt samozachowawczy
Tu gdzie łamie się przepisy, potem płaci hajs do łapy
Solidny pancerz i odwaga przydadzą się w walce
Mam na myśli codzienne zmaganie się z tym światem
Jak dasz się złamać, sam zaczniesz kłamać
Idę o zakład, że zamiast patrzeć na swój pałac
Będziesz patrzeć jak wygrana się od ciebie oddala
Posypie się równowaga, kwaśny deszcz zacznie padać
Będziesz patrzeć jak wygrana się od ciebie oddala
Posypie się równowaga, kwaśny deszcz zacznie padać
[Refren]
Jestem jak Kasandra? Dzięki
To mój dziennik, na każdej dzielni wiedzą że to się spełni
Księżyc w pełni, leci natchniony MC
Tak się składa elementy
To jest pro publico bono
Wartości się sypią, już niedługo zapłacimy za nie słono
Mądrzy się obudzą kiedy będzie już za późno
A na razie pogoń za mamoną