Człowień
Człowień & VNM
Człowień
Człowień & Tomal
Człowień & Shot 71
Człowień & Wozu & Cinas
Człowień
Człowień
Człowień
Człowień & Zioło
Człowień & Kicaj
Człowień &
Człowień & Czes
Człowień & Bleiz
[Zwrotka 1: Człowień]
Pierwszy raz się z nią spotkałem na ogórkach w Niemczech
Gdy pierwszy raz piłem wódkę z plastiku na wejście
Paliłem Monte Carlo brałem rozwód z panną
Poznałem ziomków ze wschodu mówili fajną gwarą
Latałem pięknym samolotem ale nie po niebie
Tylko leżałem na skrzydle i mogłem patrzeć przed siebie
Weź to ogarnij, bo to nie to disco polo co teraz
Gdybyś być z nami znałbyś to byś wiedział co to disco relax
Ty nie wiedziałem że to coś urośnie tyle przez noc
Wiesz sam widziałem jak ci Niemcy podkręcali im moc
Zajezdnia była ziomek kumaj przez 16 godzin
Nie czułem klatki nie chodziłem a bolały mnie nogi
A szeryf wpadać z nienacka i chował nam alkohol
Bo bał się kaca 1 że rano będzie lipa z robotą
Na koniec za to przeżyć kurwa z nami ciężką bombę
Jak na bibę wpadły cztery suki i helikopter
[Refren: Człowień]
A jeśli praca fizyczna to nie dla nas stworzone
Bo wiesz chcemy pracować ale nie za drobne
Ktoś wymyślił pracę i słuch zaginał po nim
To jedyna osoba którą bym podpierdolił
Bo jeśli praca fizyczna to nie dla nas stworzone
Bo wiesz chcemy pracować ale nie za drobne
Ktoś wymyślił pracę i słuch zaginał po nim
To jedyna osoba którą bym podpierdolił
[Zwrotka 2: Cinas]
Mówią, że praca popłaca i daje stanąć na swoim
Jeśli dostajesz tysiąc w tydzień - okej, mógłbym się zgodzić
Jednak wróćmy na Ziemię, ja opuściłem to miejsce
Mówiłem marzenia tam spełnię, skupiłem się na wyjeździe
Tam gdzie docenią cię więcej choć jebie szczęście i śpisz
Masz satysfakcję jak [?] gdy osiem tysi przytulisz
Za miesiąc pracy tutaj jebiesz jak wół
Pół roku wisisz na lince i w sumie masz z tego chuj
Ja poznałem ciężką pracę, za to studio mam pro
A za dwa lata wybudowałbym sobie pewnie dom
Wyrzucałem te drzewa, trzymała mnie myśl jedna
Wróć i zrób [?] której nie uniosą te osiedla tam
Piło się więcej, chociaż mocniej przy weekendach
Do pracy chodziłeś choćby kat cię niósł na rękach
I choć na Niemcach chuj tu kładę proste
To bardziej w chuju mam robotę, w Polsce za drobne
[Refren: Człowień]
A jeśli praca fizyczna to nie dla nas stworzone
Bo wiesz chcemy pracować ale nie za drobne
Ktoś wymyślił pracę i słuch zaginał po nim
To jedyna osoba którą bym podpierdolił
Bo jeśli praca fizyczna to nie dla nas stworzone
Bo wiesz chcemy pracować ale nie za drobne
Ktoś wymyślił pracę i słuch zaginał po nim
To jedyna osoba którą bym podpierdolił
[Zwrotka 3: Wozu]
Czasem słyszę o sobie, że mam dwie lewe ręce
Powiem więcej mam dwie prawe nogi ewidentnie
Więc nie zdarza mi się wstawać lewą nigdy
No chyba, że miałbym wstać na szóstą do tyry
Robota nie Gołota, nie spierdoli mawia mój ziomek
Jak się do niej nie zabiorę i ja nie spierdolę, co nie
Niektórzy lubią wypompować się fizycznie
Ja tam wolę siłkę, albo pokopać piłkę
Pierwszy raz splamiłem dłonie na saksach w Hiszpanii
Ciężko dorwywalna tyrka na polu z sekatorami
Potem w hiper uniformie, cieć z PZU
Po dwanaście godzin dziennie za niecałe sześć stów
Przez trzy dni kładłem nawet w wieczór laskownicę bruk
Żeby człowiek mógł się dzisiaj rozbijać swoim BMW
A dziś nie mam zamiaru zapierdalać stu godzin
Na pieniądze, które mogę tu w minutę zarobić