Człowień
Człowień & VNM
Człowień
Człowień & Tomal
Człowień & Shot 71
Człowień & Wozu & Cinas
Człowień
Człowień
Człowień
Człowień & Zioło
Człowień & Kicaj
Człowień &
Człowień & Czes
Człowień & Bleiz
[Zwrotka 1]
20.50 budzi mnie sen
W pustej sali kroplówka tlen
Czuję się dobrze jak na wypadek autem
Jechałem sam ale gdzie nie pamiętam dokładnie
Przycisk na wezwanie wciskam od minuty
Ale odzew pielęgniarki jest żaden zakładam buty
Wstaję i spoglądam w lustro
Wychodzę na korytarz i witam się z pustką
Jest dzień ale wcale nie słychać ptaków
Słyszę szum drzew i widzę słońca zachód
W głowie szumi tez pewnie oo tych leków
Pacjenci personel uciekali w pośpiechu
Drzwi wejściowe otwieram żywych wzrokiem szukam
Ludzie i dlaczego jest w zimie upał
Głośno ale słyszę tylko swoje wrzaski
Stoję na ulicy sam widzę plac grunwaldzki
[Zwrotka 2]
Czuję sól na ustach jak bym pił tequile
Choć za sterem nie ustałbym solo w kabinie
Sam na łodzi na środku oceanu przeklęty
Od lat sam ze sobą tak żyję zamknięty
Wieje wiatr mi w twarz szum łagodzi zmysły
To już czas żeby zejść zatopić instynkt
Znaleźć miejsce które widziałem we śnie
Ludzie w porcie mówili to może być ciężkie
Ta pogoda ocean czarne mewy na dziobie
Dziwny świat od kiedy woda zgasiła en
Skok do wody gubię orientację
Widzę światło to światło oddala się bardziej
Coraz chłodniej, coraz głębiej w mroku
Chociaż strumień z latarki widzi kontury bloków
Ciemna prawda o ziemi między niebem a piekłem
Dalej nie wierzę, że płynę przez nasze osiedle
[Zwrotka 3]
Nie czuję palców u nóg od kiedy
Samolot rozbił się u stóp gór
Krążę myślę czemu rozbił się od luf
Boże jak jest zimno i ciągle głód
Czuję niezwykły głód
Łamie kark i podnosi ciśnienie
Czuję strach brat, że nie wrócę do siebie
Nawet nie wiem skąd jestem ani gdzie leciałem
Jedno wiem coś się stało z naszym światem
Muszę dotrzeć gdzieś jeszcze tej nocy
Nakryć kocem wiesz i napić się wody
Mija moment czuję na twarzy halogen
Gość krzyczy do mnie i otwiera ogień
Moi towarzysze umierają jeden po drugim
Nie uciekam słychać wystrzały z bazuki
Strzelają do nas, upadłem, żyję
Skaczę, chwytam go za kark, wbijam się w szyję
27 Dni Później was written by Człowień.
27 Dni Później was produced by Biz (POL).
Człowień released 27 Dni Później on Thu Sep 08 2011.