Rekord & DJ Gondek
Rekord
Rekord & Trzeci Wymiar
Rekord
Rekord & Haju
Rekord
Rekord
Rekord & & Rokson &
Rekord
Rekord
Rekord & Shot 71
Rekord & Jazzy (POL)
Rekord & Mustafa (POL)
Rekord
[Zwrotka 1: Rekord]
Kilka pięter w dół, po schodach lecę, będę tu
Gdzie brakuje tchu, bo w zwyczaju mam, że pędzę znów
Przez telefon z kimś gawędzę i trzymam w ręce klucz
Odpalam auto czym prędzej, by być na miejscu już
Lecz, gdzie jest to miejsce co zasługuje na tyle poświęceń
Bo z tego pośpiechu siądzie mi serce
Wciąż pędzę, a kiedy w końcu się zmęczę
To obiecuję sobie, że już nigdy więcej
Siadam na ławce i zaciągam się powietrzem
Jest jakby lepsze, pode mną beton, wokół przestrzeń
To tak jakbym stał z boku i patrzył na ludzi
Wiecznie gonią w natłoku spraw jakby mało było nieszczęść
Myślę, a ściślej wyślę w kosmos
Jak mi jakiś ktoś wyda chaotyczny odgłos
Czy coś mnie wyprowadzi z równowagi, zejdź mi z oczu, bo
Oddycham chwilą, ty też poczuj to!
[Refren: Shot]
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to
[Zwrotka 2: Rekord]
Stereotypy mówią, że typy nie mówią tego wprost
A to coś to jest przyjaźń, miłość, ślepy los
Nam sprzyja albo znów się przyśniło coś
Gdy dzisiaj nie śpisz ze szczęścia a jutro dusi cię złość
Ktoś może nie chciał albo bawił się ktoś
Jutro pewnie się pojawi iskra i podpali stos
Złych myśli i trosk, dziś przyśni się tobie to
A jutro z nimi albo z kobietą
Płyn nad głowami im, nad chmurami, fruń nad górami
Zanim ktoś zobaczy, że nie ma cię z nimi na tej sali
Głów pustych i powiek ciężkich, myśli bezwiednych
I spojrzeń bez śladu tych dni pięknych
Ciesz się chwila, poczuj vibe, miliony mina
A chwile żyją, te miliony za miliony giną
I nie wiem po co wciąż, patrzy im z oczu zło
Ale ty odrzuć to, usiądź i poczuj to!
[Refren: Shot]
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to
[Zwrotka 3: Rekord]
Świt nad miastem jest piękny jak masz ten czas
By wstać i patrzeć, gdy sionce wspina się nad dach
Osiedla, na którym mieszkasz od lat
Albo, gdy boli cie płacenie rat za kwadrat i chcesz opluć świat
Patrz, to twoje M2 a ten widok jest jedyny w swym rodzaju
Choć nie tak łatwe przychodzi w tym kraju
Ludzie gadają, pijesz kawę w oknie, palisz szluga
Imasz w sumie wszystko czego tyle osób szuka
Więc poczuj to jak pachnie po deszczu asfalt
Jak wtedy, kiedy wracałeś z podwórka i chlastał o szyby
A ty siedziałeś smutny, bo gdyby
Nie padało to dalej grałbyś w piłkę z nimi
Poczuj smak tej chwili
Nie ma kwoty, za która byś to opylił, fajka dymi
Stygnie lecz serce bije szybciej coraz
Tak jak wtedy, żyj tak mocno jak teraz
[Refren: Shot]
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to
Odłączam się, nie pilnuj mnie, nie ważne
Jeden wdech i czuję go naprawdę
Dobry dzień wymaże gorszy rok
Chce wiedzieć, że wiedzie mnie by poczuć to