[Zwrotka 1]
Zaczynam kolejną rundę, a tu w sumie jest nas wuchtę
Ludzi, którzy mają rozum, serce i słuch też
Przemierzamy miejską dżunglę
Biegnąc twardo truchtem do celu chodnikowym duktem
To smutne widzą w nas bandytów
Nie tolerują odmienności chcą monolitu
Życia monotonii stawimy tu opór
A z przeciwnikami wykopiemy topór
(Ta) Dawno wyszliśmy z cienia
I nie da się już wyplenić hip hopowego plemienia
Jeśli myślisz, że się da to masz zwidy
Stoimy tu uzbrojeni w rymy jak w dzidy
Drżą w chatach szyby, w bicie dudni bas
A wokół nas szumi betonowy las
Czujesz to? Dzikie zwierzę w nas drzemie
Słyszysz to? Nasze plemię tworzy to brzmienie
[Refren x2]
Prawa lewa prawa
Rytmy gorące jak lawa
Chcesz to dołącz do nas
Wprawmy cały nasz świat w rezonans
[Zwrotka 2]
Wsłuchaj się uważnie, serce dżungli krzyczy
To my jesteśmy głosem tej miejskiej dziczy
Który odbija się echem na każdej dzielnicy
Dajemy Ci rap, nie odejdziesz z niczym
Brat zerwaliśmy się ze smyczy, a niech gadają
Nie będziemy tańczyć jak nam zagrają
Nie dojdziesz do niczego kogoś innego udając
Dojdziesz do celu całkowicie się temu oddając
Biega zając, huczy sowa, kos śpiewa
Place jak polany, wieżowce jak drzewa
Płonie ognisko iskry lecą do nieba
A wiatr na cztery strony świata dym rozwiewa
Prawa lewa prawa lewa prawa
Wokół ognia od tańca wydeptana trawa
Pisk, wrzawa aż trzęsie się ziemia
A w środku PDG rada plemienia
[Refren x2]
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]