Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Nie pożywa, jak chciałby nawet człek poczciwy:
Nie poziera na krówki swoje ni gąsięta
Nierad słonku, że świeci, miesiącowi krzywy
Ledwie czoło wygładzi w Betlejemskie Święta
Gorzko miód mu smakuje, gorzko słowa w uściech
Nie pośpiewa przy lutniej, chyba gorzkie żale
Ni mu szukać się zachce radości w rozpuście
Żonka milczy i drobiazg nie świergoli wcale
Skąd pogodę wziąć ducha?
Skrzynie puste, sień głucha
Cnoty grosza nie rodzą
Jeszcze w spaniu przeszkodzą
Świat każdego pobodzie
Kto z poduszką w niezgodzie
Niecnotliwie, a syto pożywać - też sztuka;
Mało znać Makiawela, wiedzieć co się dzieje
Niepoczciwa u ludzi kosztuje nauka -
Szyja zmięknie w terminie, a dusza stwardnieje
Skryją szlachetne serce pozłacane blaszki
Nos się z wiatrem znać będzie, jak kurek na dachu
Zamiast szczerych przyjaciół - śliskie złodziejaszki
Za prawdziwe kochanie - uległość ze strachu
Skąd pogodę wziąć ducha?
Ludzka zawiść - nie mucha
Ni wywczasem jest władza
Jeszcze w spaniu przeszkadza
Świat takiego pobodzie
Kto z poduszką w niezgodzie
Przecz narzekać, że Stwórca człeczych krzywd nie płaci?
Bóg nie szlachcic pijany, co złociszem błyska;
Nie jest cnotą ni hańbą wstyd z podartych gaci
Ani ból - zasługa, ani świat - kołyska
Sprawiedliwość niebieska od królewskiej inna:
To cierpieniem nagrodzi, to bogactwem stoczy
Opatrzności wyroki, jak po deszczu - rynna:
Kto jeno w niebo patrzy - tego i zamoczy
Szczęście - oka jest mgnienie
Człowiek - mądre cierpienie;
Dobry sen sobie mości
Kto nie kocha się w złości
A i żyć będzie słodziej
Kto z poduszką jest w zgodzie