[Refren]
Oddaj smoka, pędzę spokojny
Odłożę na bok kolejne wojny
Półprzytomny sen na jawie
Siedzę rozmarzony przy porannej kawie
Sypię cukier, brązowa kropelka
Ta przyjemność jest tak niewielka
Czuję ten szum, głowa czeka
Co to za kawa bez odrobiny mleka
[Zwrotka 1]
Otwieram bramy magicznego ogrodu
Nie czuję chłodu nie mam powodów
By ranić, więc oddaj mi smoka
Goniła go sowa bez oka
Podstępnie wpadła w pułapkę
Świat przygotował grubą zasadzkę
Ciągle spała nic nie planowała
Została złapana i bardzo płakała
[Refren]
Oddaj smoka, pędzę spokojny
Odłożę na bok kolejne wojny
Półprzytomny sen na jawie
Siedzę rozmarzony przy porannej kawie
Sypię cukier, brązowa kropelka
Ta przyjemność jest tak niewielka
Czuję ten szum, głowa czeka
Co to za kawa bez odrobiny mleka
[Zwrotka 2]
Sowa bеz oka goni smoka
Chcę nic nie wiedzieć, bujać w obłokach
Tylе śrut w mieście, chcieli ją widzieć w areszcie
Ona przemyka obok Miedzianej
Włoska pizza i wina dzbanek
Drapacze chmur nie zastąpią gór
Prawda leży daleko od bzdur
Płynie kropla jak łza po policzku
Odgadłeś, pierwsza szóstka w dzienniczku
Wiem, że mają mnie za potwora
O sobie samym życiowa rola
Płyn kropelko, moja mgiełko
Czuję ciepełko moje ty sreberko
Moje złotko, mój ty skarbie
W maju pięknych maków Ci narwę
[Refren]
Oddaj smoka, pędzę spokojny
Odłożę na bok kolejne wojny
Półprzytomny sen na jawie
Siedzę rozmarzony przy porannej kawie
Sypię cukier, brązowa kropelka
Ta przyjemność jest tak niewielka
Czuję ten szum, głowa czeka
Co to za kawa bez odrobiny mleka
Oddaj Smoka was written by Fazi.