[Zwrotka 1]
Leżałem na oddziale ratunkowym po czołówce z ciężarówką
Parę godzin po tym jak psy zawinęły w czarne płótno na moich oczach kolegę i dziś przy mnie nie ma już go
Pamiętam jak z całych sił krzyczałem "jebać jutro"
Nie umiem sobie wyobrazić jak mógłbym nie spojrzeć
W Twoje oczy ani razu w nich już się nie odbić
Życie to tysiące złych chwil, niewiele dobrych
Te najważniejsze ze wszystkich dzieją się bez widowni
Znasz każdą moją wadę i zły nawyk, mam niejedną na honorze skazę nie próbujesz ich wywabić
Kochasz mnie takiego jakim jestem
To znaczy więcej od tego co osiągnąłem z mikrofonem w ręce
Więcej niż oddanie fanów, tak między nami muzyka nigdy nie sprawiała że czułem się kochany
Więc jeżeli kiedyś uznasz że jednak wolisz mnie nie znać i przypadkiem bym nie zdążył chciałem tylko się pożegnać
[Zwrotka 2]
Akceptuję każdą Twoją decyzję nawet jeśli się nie zgadzam z nią
Wiesz że w głębi serca chcę tylko żebyś znalazła dom przy mnie
Mimo że mój ojciec nie odnalazł go nigdzie
To co nieustannie się oddala wciąż przyjdzie w odpowiednim momencie
Wierzę w to intensywnie choć wiem że drogi życia bywają kręte
Nie raz Twoje słowa mi łamią serce
Chciałbym nie wracać cierpienia Ci bo sam też nie chcę cierpieć
Wiem jak wiele wart jest prawdziwy przyjaciel teraz kiedy niemal każdy dzień karmi Cię fałszem
I teraz kiedy niemal z każdym dniem tracisz nieznacznie równowagę między tym gdzie leży sens prawdy a kłamstwem
Więc jeśli nie zdążę być nim i stanę się taki jak wszyscy, obłudny w chuj i nieautentyczny
Jeżeli zdarzy mi się bój o wspólne jutro przegrać
Nie zajmę wiele czasu Ci, chcę tylko się pożegnać
[Zwrotka 3]
Pomyśl, gdybym z tego szpitala nigdy nie wyszedł
W sumie nie wyszedłem nigdy nie spojrzałem na życie z tą samą wiarą co wcześniej
Wiesz to najlepiej, rozumiesz nic już nie wygląda tak samo jak przedtem
Teraz tu leżysz obok, śpisz i żadne słowo mi nie przechodzi przez gardło bo każę Ci tą drogą iść
Potykać się o moje błędy, o to kim byłem i jak zachowywałem się wobec najbliższych i pewnych mi
Może przyjdzie czas, kiedy będziesz musiała mierzyć się ze swoim wstydem tak samo jak teraz ja
I może wtedy pomyślisz o moich słowach, o tym co mówiłem zanim Cię zdążyłem rozczarować
I kiedy w końcu życie zepchnie Cię w samotność, zaburzając pewność siebie zbyt gwałtownie i zbyt ostro
Pamiętaj, żyjemy żeby swoje role przegrać
Więc gdybym zapomniał słów chciałem tylko się pożegnać
Oasis was written by W.E.N.A..
Oasis was produced by Łukasz Sylwestrzak & OER.