[Zwrotka 1]
Nie wiem nic o mieście, czasem tylko kreślę szkice
Nie wiem nic o świecie cyfer, o matematyce
Nie znam planów boskich, ani [?] żydowskich
Nie znam serc znajomych, ani krajów zamorskich
Nie znam Polski chociaż całe życie śmigam po niej
Z czystym sumieniem mówię życia to liznąłem
Tylko wszystko w ciągłym ruchu kręcą się świata tryby
Lecą klatki, jakbym patrzał z auta zza szyby
Dzisiaj hałda gruzu, jutro wyciąg narciarski
Dziś z gąsiora zacier, jutro chluba Mołdawii
Wczoraj chory Nemeczek, dzisiaj piękny bohater
Wczoraj smoczek i becik, jutro sędziwy starzec
Wczoraj przepity błazen, dziś szanowany oryginał
Szeregi upokorzeń znieść musi każdy kto ujrzał
Wczoraj szycha, dzisiaj zblazowany chuligan
Życiorysy ku przestrodze, świadectwa dla ducha
[Refren]
Nie wiem nic, jak mógłbym wiedzieć?
Jestem pył, jestem tylko człowiekiem
I nie wiem nic (nic), tylko rośnie mi przebieg
A ja nic, no przecież nie wiem nic o tym świecie /x2
[Zwrotka 2]
Wiem troszeczkę o rodzinie, co nieco o ekipie
Ciut o piłce nożnej, nie wiem nic o polityce
W bibliotece widzę oceany książek nieprzebyte
Taką samą podróż ciągle słyszę w tej muzyce
Daję nura zatem, płynę za głosem humbaka
Wytrwałość się przydaje, i fantazja Polaka
Doświadczenie podpowiada ostrożność jak Dedal
Ulice uczą uważności i co komu trzeba
Ledwie kilka znam emocji, pół tematu z psychologii
Coś tam kiedyś usłyszałem o sekciarskich mitologiach
Chłopski rozum znów sprowadza mi relacje do piaskownic
Intuicja jest pomocna, a cierpliwość dobra
Tak się huśtam na granicy lęku, zaufania
Przecież nie wiem nic o zaczynającym się dniu
Ua ha ha ha ha błogosławiona ignorancja
Raz patrzę w górę, a raz patrzę w dół
[Refren]
Bo nie wiem nic, jak mógłbym wiedzieć?
Jestem pył, jestem tylko człowiekiem
I nie wiem nic (nic), tylko rośnie mi przebieg
A ja nic, no przecież nie wiem nic o tym świecie /x2
[Scratche]
Nawijka szczera
Dla tych co na poważnie to biorą
Nawijka szczera
Bez farmazonów /x2