Verba
Verba
Verba
Verba & Sylwia Przybysz
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba & Przemysław Mazur
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba & Przemysław Mazur
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
Verba
[Intro]
Opowiem wam o chłopaku, który w tym cholernym świecie
Szukał sensu, który może wy znajdziecie
Miał swe cele które gonił konsekwentnie
Lecz gorsze chwile trafiły prosto w serce
[Refren]
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
[Zwrotka 1]
Zaczęło się od tego że w domu zrobiło się biedniej
Matka straciła pracę ojciec był na rencie
Wszelkie marzenia na ostatni plan schodziły
Nie było nawet mowy o zakupie aspiryny
Potem choroba i żegnał ojca swego
Zostali sami, musieli przywyknąć do tego
Dziewczyna była przy nim i przetrwać pomogła
Wspierała go żeby się nie poddał
Wstawał o świcie i szedł do pracy
Robił to dla swojej matki
Dniami i nocami nadgodziny
Dla rodziny, dla dziewczyny
Zaczął się prostować dziś stanął na nogi
Na trzydzieści lat kredyt wierzył że odrobi
Poczuł że jest silny ale chciał jeszcze więcej
Zaczął brać amfę by pracować ciężej
[Refren]
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
[Zwrotka 2]
Kumple go pytali: "Co się dzieje stary?
Jesteś coraz chudszy, zniszczony na twarzy"
Mówił wtedy: "cel uświęca środki
Dla moich bliskich lepszej przyszłości"
I nagle jego dziewczyna kochana
Za kimś innym daleko wyjechała
I to właśnie teraz go złamało
Nie chciał żyć gdy otwierał oczy rano
Wyczerpany już nie miał sił
Wyniszczony przez miłości anielski pył
Już nic nie było tak jak kiedyś
Ćpał tylko po to by nie zjechać na dechy
Komornik zabierał wszystko
A w końcu, matka sprzedała pamiątki po ojcu
A dziewczyna gdzieś żyje w świecie i nie wie
Że dałby radę gdyby nie odeszła kiedy był w potrzebie
Ona wtedy na egipskich jachtach
Z tłustym milionerem przytulała się przy flaszkach
Dziś powróciła do rodzinnego miasta
Przez ten czas uroda jej wyblakła
I milioner odpłynął z kolejną
Przygaszona więc gotowa by być wierną
Nagle wieść zaciska serce jak pętla szyje
Twój chłopak nie żyje!
[Refren]
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Nie, nie oddawaj życia za mnie
Tylko przeżyj je ze mną zwyczajnie
Nie i nie odchodź teraz
Bo wszystko co mam mi zabierasz
Verba released Nie Odchodź Teraz on Sun Sep 29 2013.