[Zwrotka 1: Junes]
Na tych osiedlach Bóg nas nie oszczędził
Dzień to pętla, trzy ćwierci bliżej śmierci
To jest mantra, ten z blokowisk rap
Jak biegniesz w Air Max'ach aby dogonić świat
To ścieżka dźwiękowa zmagań o martwe króle
Kiedy za siebie palce chowasz i krzyżujesz
Jak mówisz coś chcesz cofnąć by się nie liczyło
Nawet do siebie masz w kryzysie miłość
Nienawidzisz ludzi, też to znam z autopsji
Tutaj nawet biedy będą ci kurwy zazdrościć
Nienawidzisz ich, czasem siebie, plujesz w lustro
I wytłumaczeniem nie jest, że los się uwziął na ciebie
Tu trzeba brać co można, resztę kraść
Te lata młodości nie będą wiecznie trwać
Czas się ogarnąć kurwa, stanąć mano a mano z prawdą
I porównać co mogło stać, a co się stało
[Zwrotka 2: Junes]
Nie chcę o nic się prosić i się stale wkurwiać
Bo mam dosyć, moje życie to kawałek gówna
Bóg dał nam życie - nie uwierzę w to nigdy
Kurwa ma życie, los płaci ofierze za krzywdy
Aforyzmy z pizdy, mam nienawiść do wiary
Marzenia znikły, dziś mi czas zostawić to stary
Mówi mi ziomek - przestań wkręcać, że masz źle, bo nie masz
Moment gdzieś tam w mękach, żre mnie stres plus nostalgia
I pewnie zeżre mnie
Ciągle brud nawarstwiam versus pięknie jest
Bo jest kurwa źle, nie próbuję ubarwiać
Dlatego ciągle stawiam kurwy, chuje na kartkach
Zamiast pisać tekst, że dzisiaj jest lepiej
Znowu witam dzień by wypijać mniej pod sklepem
I tak się nie udaje i tak brnę w to gówno
A jakiś frajer za frajer ma od życia urlop
I ma luz, się nie wkurwia, że musi stąpać dziś tu
Nie myl tego z upadkiem w otchłań Styksu
Mówię o raju na ziemi, innego nie ma
Nie wiesz? ja tylko chcę by ktoś mnie docenił, to mój Eden
[Zwrotka 3: Junes]
Pamiętasz podstawówkę? pamiętam te historie
Wróżono sukces, dziś to przeszło koło mnie
Wiatr tamtych czasów, każdy miał marzenia
Każdy miał duży sił zasób, przebrzmiały temat
Ty też pamiętasz, błysk w oczach masz jak mówię
W oczach, które zgasły, bo kapitulujesz
Chcesz stanąć na dachu bloku, też tak się czułem
Zrobiłem krok w tył, teraz wciąż do przodu sunę
Pamiętam kim jestem i skąd pochodzę
Wtedy mentalnie jestem wciąż w Sokołowie
Brud nawarstwiam na kartkach dając siebie na track
Tylko w przenośni, ale tak jak lecę sprawdzaj
Gdyby miało nie być jutra to może nie stać się
Bo ja kurwa przeżywam wciąż ten sam dzień
Przeżywam to życie, jebany dzień świstaka
Dlatego na kartkach zostawiam brud na trackach
Nawarstwiam Brud was written by Junes.
Nawarstwiam Brud was produced by Soulpete.
Rap Addix released Nawarstwiam Brud on Sun Mar 29 2009.