Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Fisz Emade
Widzę to czego nie ma, a jest
Hrabia miód cud, unikat numer 666
Serce to czołg, serce to bieg
Serce to jest mój GPS
Kieruje tam, gdzie każdy nerw
Odbierze tok, odbierze myśl
Nie musisz biec, biegać po nic
Tylko spójrz, serce to stróż
Serce to Bóg, samotny jak
Znikający punkt, co wjeżdża w tłum
Wyje jak pies, myśliwym jest
Poluj, poluj nie byle jak
Nie byle z kim, nie byle co
Nie byle gdzie, teraz widzisz to
Czego nie ma, a jest
Widzisz to czego nie ma, a jest
Widzisz to czego nie ma, a jest
A tego już nie muszę, bo nie muszę nic
A to nic to nie nic, choćby mogłoby być
Mam znowu ręce, mam znowu nogi
Serce to granat, granat homonim
Serce to burza, serce to bieg
Serce i dusza wydusza łzę
Świat jest tłusty, ja jestem chudy
Świat się obżera, chodzi na skróty
Raczej śpiewa struty jak Putin
Wysysa krew w pogoni za złotym
Kiedy nie ma sensu, to ma to sens
Bo sens to nonsens, nonsens to sens
Ogromny lęk zapiera dech
Serce jak czołg, myśliwym jest
Jak chcę, to fruwam i widzę słonie
Usuwam plamy, daję się ponieść
Góry, miasta w kosmicznej skali
Jesteśmy mali, mali; nie Afryka
Serce to gigant, trzyma świat w ryzach
Wyje jak pies, myśliwym jest
Teraz widzisz to czego nie ma, a jest
Widzisz to czego nie ma, a jest
Widzisz to czego nie ma, a jest
Widzisz to czego nie ma, a jest