Dopiero wchodzę do gry, a już rozpierdalam ściany wam
Wbijam kosę w żebro, a nawet się nie znamy
Robię mamonę od moich rodziców, bo jestem za młody na pracę
Piszę te teksty i robię te zwrotki i nie golę łba, jebać glacę
Nie tego rapera, do niego nic nie mam, mi chodzi o głowę bez włosów
Nie będę zaczepiał tu ludzi, bo zaraz zostanę pozbawiony zębów
Wolę mieć czym żuć gumę oraz kurczaka
Kiedy chcę jeść, to wpadam do Maka
Ładne flow i sympatyczne rzeczy
To się nazywa życie biedy
Chyba wyszło dobrze, nie?
Uh!
Kiedy piszę teksty i myślę co jest wokół i co mnie odziewa
Kiedy wychodzę na dwór, patrzę, wokół wszędzie drzewa
Na dole jabłka i nikt nie nadąża
Piję herbatę, ulica Hoża
Idę sobie po ośce i myślę czy może być gorzej?
Tak! Może być gorzej gdy uświadomisz sobie, że może być lepiej
Pułapka w psychologii, duże marzenia, małe realia
Co to ma być? Co się dzieję?
Czuję, że jest bezpiecznie
Pierwsza w nocy, idę ulicą
Ze mną ziomek na Orlen z przyłbicą