Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn & Emka
Augustyn
Augustyn
Augustyn & Emka
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
Augustyn
[Intro]
Raz, raz, raz, raz
Dobry wieczór
Jestem niezmiernie uradowany, że moje podeszwy dotykają tych impregnowanych desek, tworzących podłogę tej sceny
Ja, jak zapewne większość z was wie, mam na imię Konrad, mam dwadzieścia cztery lata
Jeszcze rok temu, występowałem pod innym pseudonimem artystycznym
Byłem znany jako KND! I jako KND, w ciągu pięciu lat, nagrałem pięć dobrze przyjętych solowych albumów
Ten ostatni może najmniej, czyli „Rekonwalescencja EP”
Ale ta chaotyczna rekonwalescencja była swego rodzaju mostem, który doprowadził mnie do miejsca, w którym teraz obecnie się znajduję
Nawróciłem się, przewartościowałem i zmieniłem swoje życie o sto osiemdziesiąt stopni
A co za tym idzie zmieniłem również pseudonim artystyczny #Augustyn
I to jest tak, że ja naprawdę mógłbym długo opowiadać wam o tym, co zrobił w moim życiu Pan Jezus
Ale myślę że nie starczyłoby na to wszystko czasu, jeśli miałbym używać do tego prozy
Byłem narkomanem... Byłem uzależniony od opioidów, od marihuany
Od kodeiny, od papierosów, od pornografii, od seksu i pewnie od czegoś tam jeszcze, czego w tej chwili nie pamiętam
Byłem... Byłem zniewolony przez złego ducha, przez szatana
Eh, ja... Ja nie chciałem... Ja nie chciałem żyć! Nie chciałem, bo po co?
Nie wiedziałem po co! Wtedy pojawił się on
Jezus Chrystus uratował mi życie, a teraz neofita zaprasza na recital
Ale najpierw! Proszę, uczcijmy minutą ciszy, pamięć o KND
Dziękuję wam... Dziękuję, naprawdę... Ale proszę was, posłuchajcie tego w ciszy i w spokoju
Ja
[Zwrotka]
Nie było cię na Titanicu i nigdy nie zatonie
Bo twoje spoglądanie zamroziło całe morze
Nikt nie utonie, bo woda skuta lodem
Z leżącej kupy śniegu, proszę, ulep orkę
Ona nie jest rybą, ale ssakiem, to tak, jak my
W każdym stadzie to samica rządzi jak królowa w Anglii
Monarchii tej, po dziś dzień, nie udało się zrujnować
Byłaś dla mnie szczytem w piramidzie Maslowa
Wolę kochać Pana Boga, bo zawiodłem się na ludziach
Na ciuchcię wiozącą szczęście, ja czekałem, ćpając towar
Leżałem na torach i patrzyłem się na piekło
Dostrzegłem pentagram, który podsunął ciemność
Życie było męką, oby nie było wieczną
Nie dałem rady męsko zabić się własną ręką
Poleciałem na dno, a chciałem być na górze
Podskakiwałem w górę, żeby zawiesić sznurek
Sok z gumi-jagódek leczył kaszelek i bóle
Mam na niego recepturę: syrop, on morduje
Rapuje już bez niego, nigdy już go nie wypije
Wypaliłem papierosa ostatniego, czwarty styczeń
Dalej idę i wchodzę na stromą, wielką górę
A upadałem nisko i byłem w czarnej dupie
Poczułem się jak Konrad z „Dziadów” Mickiewicza
Wielka improwizacja, grzech to moja pycha
Ja jestem taki sam jak ty, a Pan jest pasterzem
Idzie za nim ślepiec i pisze brajlem ten tekst
Ja winnerem jestem, gram, nie jadę na cheacie
Powoli schodami jadę na speedzie, windzie
Wasza załoga u mnie na zawsze będzie mieć lipę
Nie chcę widzieć ćpunów, pomóż, Boży Synie
Nie złamie się, muszę być twardy jak mój Pan
A mój Pan to Jezus Chrystus, na wieki miłosierny
Jestem jak Mercedes, mam o jedno kółko więcej
Lekarz by powiedział, że drugi były cyrklem
I dobrze, że nie kreślę nim już nic w zeszycie
Sto osiemdziesiąt stopni rysuje się w modlitwie
Czym jest czyściec? Dlaczego tam się trafia, opłakiwacz
Po to, by iść do nieba? Kiedy czyściec mija?
Czemu każda dziewczyna… Nie nawinę o dziewczynach
Przepraszam wszystkie byłe, mam teraz chomika
I czuję że mam siłę, żeby iść po swoje
A do sześciu aptek możesz zanieść CV po tej szkole
Już do nich nie chodzę, zszedłem na dobrą drogę
I znoszę bycie czystym dzięki twojej łasce, Boże
I wiele jeszcze mogę, zaczynam się czuć dobrze
I powiem ci, że Bóg kocha ciebie, to twój Ojciec
Swoje zdrowie? Naprawię, to jeszcze nie game over
Choć myślałem, że naprawdę na dniach będzie mój pogrzeb
Ty nie zapomnisz o mnie? Proszę, nie obiecuj
Bo wielu wiem bez tego nie zapomni o istnieniu
Ta muzyka, to cały ja, płyty są latarnią
Moim neuronom nie wyłączy się światło
Na na, na, la la, na na
Moim neuronom nie wyłączy się światło
Nie wyłączy się światło
Nie wyłączy się
[Outro]
A wy nawracajcie się i wierzcie w ewangelię
Dziękuję
Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem, sześć
Pięć, cztery, trzy, dwa, jeden, zero
Moim neuronom nie wyłączy się światło - INTRO was written by Augustyn.
Moim neuronom nie wyłączy się światło - INTRO was produced by Augustyn.
Augustyn released Moim neuronom nie wyłączy się światło - INTRO on Fri Dec 02 2016.