PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet & Kojot (POL)
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet & Bazi
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
PeeRZet
[Zwrotka 1]
Witamy w Krakowie, pierdolony Mediolan
Moda zżera od środka jak wirus ebola
Siema, idą znów te wylansowane głupisie
Puste i do wzięcia jak nowe mieszkania w kryzysie
Mamy tu homo, hetero, bi i metro
Kozaków w stylu elo, jak i zrobionych na retro
Melona goni melon, kupują , sprzedają
Potem latają na melo i do siebie machają
Ludzie kopiują style, szczyle i małolatki
Z obrzydzeniem patrzę już na swoje najki i czapki
Mój wygląd to moja sprawa, ale to bydło sprawia
Ze jak greenpeace chcę uwolnić tu nie tylko pawia
Idzie pochodna ze stałej - zero, ksero gangstero
Tatuś merol, więc synuś myślisz, że śmiga z giwerą
Fajnie , ze założyłeś sobie myspace'a menciu
Ale po chuj pokazujesz mi fakersa na zdjęciu
[Refren x2]
Załóż sobie new ere, załóż sobie bandanę
Kupione spodnie wytarte bardziej niż stare
No ubierz kurwa te fajne ciuchy i buty
I strugaj durnia i tak jako człowiek jesteś do dupy
[Zwrotka 2]
A już totalnie robię kurwa do trumny desant
Cizia w louis vuitton, a typ w długich dresach
Drapie się po brzuchu, jakby nie wiem, zgłodniał
Koszulka z przodu na luzie a z tylu w spodniach
Wyszedł z pierdla, kumasz, osiedlowe bractwo
I teraz publicznie manifestuje swoje prostactwo
Zostawmy go, nieświadomy sieci zależności
Jak gimnazjum w stylu emo, dzieci bez tożsamości
Raperzy chcą mi mówić co mam nosić, doktorku
Dobrze rapujesz choć wyglądasz jak janosik w nowym jorku
Ja mam gadkę, szczera naturę, jestem sobą
Moje słowa znaczą więcej niż twoje marne logo
Nie powiem lubię się ubrać, czasem wypada
Ale to nie priorytet w momencie gdy z tobą gadam
Ubiór może pokazać, ze masz styl i charakter
Bez tego nie widzę ciebie, widzę na tobie szmatkę
[Refren]
Załóż sobie new ere, załóż sobie bandanę
Kupione spodnie wytarte bardziej niż stare
No ubierz kurwa te fajne ciuchy i buty
I strugaj durnia i tak jako człowiek jesteś do dupy
[Zwrotka 3]
Podobno prawdziwy twardziel , żywy madafaka
Świeci się bardziej niż Nevada z lotu ptaka
I wprawdzie wozi się furą i bakabaka
Własnemu ja podał pavulon kopiując brata
To właśnie robi z tobą moda, z mózgu woda
Każdy chce się przypodobać, że aż bluzgów szkoda
Nasz nowy świeży produkt, "cho no, kup, no zoba"
I wychodzisz zaraz cały w loga od gównoroba
A na sekcji wywnioskują produkcje chińska z liter
Jak pierdolniemy w świeżych najkach na świńska grypę
Ludzie chcą być fajni, lepsze ubranka z większym hajsem
Bejbe mówi daj mi , jakbyś był santa klausem
Powiedz jak mam być wolny i luźny na co dzień
Dupy i typy obcinają mi buty i spodzień
I tak myślę, też byłem na myspace klaunem
Aż materialnie nawrócony przeżyłem wreszcie traumę
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]